Igor Prielożny: sezon zasadniczy jest już historią
Siatkarki BKS Aluprof zakończyły rundę zasadniczą PlusLigi Kobiet na pierwszym miejscu, ale w ostatnim meczu doznały jedynej porażki. O tym spotkaniu, jak i zbliżających się bataliach z ekipą z Białegostoku rozmawiamy ze szkoleniowcem bielszczanek, Igorem Prielożnym.
PlusLiga Kobiet: Każda seria ma swój koniec. Skąd tak niespodziewany kres waszej nieprawdopodobnej passy?
Igor Prielożny: Na pewno nie spodziewaliśmy się, że możemy przegrać i wynik jest dużą niespodzianką. Trzeba znaleźć przyczyny tej porażki i wyciągnąć wnioski. Łatwo wygraliśmy pierwszego seta i być może to wprowadziło rozluźnienie w nasze szeregi. Rywal nie poddał się, walczył bardzo ambitnie, a my nie potrafiliśmy wrócić do dobrej gry. Myślę więc, że na taki rezultat końcowy złożyło się kilka czynników.
- Chyba jednak dobrze, że porażka przytrafiła się akurat teraz w meczu, który nie miał większego znaczenia?
- Zgadza się. Powiedziałem po spotkaniu dziewczynom, że może to i dobrze, że to jeszcze nie play-off. Niedawno graliśmy sparingowe potyczki z czeskim zespołem i spodziewałem się, że właśnie tam przytrafi się nam porażka, z której wyciągniemy wnioski. Tymczasem tam zagraliśmy dobrze, a z Gedanią mieliśmy spore problemy. Szwankowało przede wszystkim przyjęcie zagrywki, co wynika po części z braku właściwej koncentracji. Zdarzały się nieporozumienia w odbiorze, które nie powinny się nam przytrafiać. Dobrze jednak, że ta przegrana w niczym nam nie przeszkadza.
- Wspominał Pan wielokrotnie, że przygotowujecie się już pod kątem fazy play-off. Czym te treningi różnią się od tych w sezonie zasadniczym?
- Przede wszystkim polegają one na większej ilości powtórzeń pewnych elementów. Teraz na każde spotkanie musimy być maksymalnie skoncentrowani i przygotowani tak pod względem fizycznym, jak i mentalnym. To podstawowa sprawa. Więcej jest zajęć teoretycznych, bo musimy swoją grę nie tylko doskonalić, ale i dostosować do poszczególnych drużyn przeciwnych. Poza tym są jeszcze szczegóły indywidualne dotyczące przygotowania każdej zawodniczki.
- Przed wami dwumecz z ekipą Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok. Wydaje się, że rywal nie powinien wam zagrozić?
- Oczekujemy dwóch pewnych zwycięstw w Bielsku-Białej i z takim nastawieniem wyjdziemy na te konfrontacje. Sezon zasadniczy, w którym pokonaliśmy zespół z Białegostoku 3:1 i 3:0 jest już historią. Chcemy dobrze zacząć decydującą część rozgrywek, dlatego te mecze są ważne. Wiemy o problemach przeciwnika, który miał do dyspozycji ostatnio tylko jedną rozgrywającą. To nie wpływa dobrze na zespół, bo pojawia się kwestia zaufania do drugiej rozgrywającej. My mamy ten komfort i jesteśmy w lepszej sytuacji.