Igor Prielożny: mamy utrudnione przygotowania
Do startu rozgrywek PlusLigi Kobiet pozostał miesiąc. Poszczególne zespoły przygotowują się do sezonu nie tylko poprzez ciężkie treningi, ale i mecze sparingowe. Jak okres między rywalizacją o punkty przebiega w ekipie BKS Aluprof Bielsko-Biała? M.in. o tym w rozmowie ze szkoleniowcem bielszczanek Igorem Prielożnym.
PlusLiga Kobiet: Jak przebiegają przygotowania do sezonu? Zapewne są one utrudnione ze względu na brak kilku podstawowych siatkarek?Igor Prielożny: Zdecydowanie tak. Wiedzieliśmy, że taka sytuacja zaistnieje. Z jednej strony problemy zdrowotne w przypadku Katarzyny Skorupy, a z drugiej reprezentacyjne obowiązki. Chcemy wykorzystać jednak ten okres jak najlepiej. Dużo pracujemy więc nad indywidualnymi umiejętnościami poszczególnych zawodniczek. Mamy także wymuszone zmiany na pozycjach. Berenika Okuniewska musi przestawić się na grę na pozycji środkowej, dlatego pewne warianty wymagają przećwiczenia.
– Co wymaga na dziś największej poprawy?
– Nie chodzi aż tak bardzo o poprawę siatkarskich elementów, bo tak naprawdę nie wiemy jak zagramy w tym sezonie. Trudno powiedzieć kiedy do gry gotowa będzie Katarzyna Skorupa, a wobec występów zawodniczek w reprezentacji gramy zmienioną szóstką. Jesteśmy w takim okresie, że 60-70 procent zajęć skupia się na przygotowaniu kondycyjnym. Gdy wrócą do nas kadrowiczki nie będzie już wiele czasu do startu rozgrywek. Zaczną się natomiast turnieje towarzyskie.
– Jak wygląda sytuacja Katarzyny Skorupy?
– Jest po operacji lewego nadgarstka i powoli wchodzi do treningu. Przygotowuje się z nami, ale o zajęciach z piłką na pełnych obrotach nie ma na razie mowy. Jak powiedziałem to długofalowa kwestia i nie sposób przewidzieć momentu, w którym wróci do gry.
– Rozgrywacie już mecze kontrolne, m.in. z Gwardią czy MKS Dąbrowa Górnicza.
– Tak. Dzisiaj zagraliśmy sześć setów z ekipą z Dąbrowy Górniczej. Dla nas to bardzo dobra okazja do większych obciążeń. Graliśmy praktycznie jedną szóstką, bo ze składu wypadła także Iwona Waligóra. Takie mecze są niezwykle cenne, bo pewnych sytuacji nie da się stworzyć poprzez trening.
– Jakie są wasze dalsze plany?
– W przyszłym tygodniu wyjeżdżamy do Łodzi, optymistycznie zakładając, aby obejrzeć półfinał z udziałem Polek (śmiech). W pierwszym weekendzie po mistrzostwach zagramy w turnieju w Szamotułach, później czeka nas Memoriał Agaty Mróz w Katowicach, no i następnie przyjdzie czas na ligę.
– Wspomniał Pan o reprezentacji Polski. Jakie są w Pana opinii szanse naszych siatkarek na mistrzostwach?
– Szczególnie ważny będzie mecz z Holandią. Jeśli uda się powalczyć, to są realne szanse na półfinał. Zagramy także z Rosjankami więc ten mecz może decydować o awansie jednej bądź drugiej drużyny. Jest grupa 6-8 zespołów, które stać na walkę o medale i właściwie nie ma zdecydowanych faworytów. Właściwie pomiędzy czołowymi zespołami europejskiej siatkówki może się zdarzyć wszystko. Powrót do listy