Iga Chojnacka: siatkówka jest wyjątkowym sportem
W środę rozpoczyna się faza play off walki o medale mistrzostw Polski kobiet. Ósma drużyna ORLEN Ligi SK bank Legionovia zmierzy się z najmocniejszym zespołem fazy zasadniczej Chemikiem Police. - To nie my jesteśmy faworytkami w tych spotkaniach - mówi przyjmująca Iga Chojnacka.
orlenliga.pl: Cel, jakim był awans do najlepszej ósemki, osiągnęłyście ze sporymi kłopotami. O jaką lokatę teraz chciałybyście walczyć?
Iga Chojnacka: Ósemka to był cel minimum. Byłyśmy trochę rozczarowane, bo nie osiągnęłyśmy tego wyniku same. Chciałyśmy, aby awans zależał tylko od nas, ale niestety musiałyśmy czekać na rozstrzygnięcie innego spotkania. Na szczęście dlanas zostałyśmy w ósemce. Sezon jednak chciałybyśmy zakończyć na wyższym miejscu. Nie mówię, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale kto wie…
- Od ostatniego meczu w ORLEN Lidze miałyście sporą przerwę w rozgrywkach. Jak ją wykorzystałyście?
- Miałyśmy mikro cykl przygotowawczy i cięższą siłownię, aby potem nabrać świeżości. Zagrałyśmy mecze kontrolne z Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza. Po nich miałyśmy chwilę wolnego, a teraz już koncentrujemy się na Chemiku Police.
- To bardzo mocny zespół z doświadczonymi zawodniczkami. Jak podchodzicie do tej rywalizacji?
- Na nas nie ma presji na wynik w tych meczach. To nie my jesteśmy faworytkami. Na pewno będziemy chciały zagrać jak najlepiej. Po wyniku w Pucharze Polski widać, że Police nie są niepokonane, im też się zdarzają wpadki. Postaramy się zagrać jak najlepiej, jak najwięcej wyszarpać z każdego spotkania.
- W tym sezonie w waszym zespole było sporo zamieszania. Pracujecie już z trzecim trenerem. Jak bardzo zmienił wasze treningi i pracę na poszczególnymi elementami gry?
- Jest duża zmiana. Mamy większą motywację do gry. EttoreGuidettizmienił nasze podejście do treningu, wprowadził większą rywalizację między zawodniczkami. Mamy mały system nagród oraz kar i proszę mi wierzyć jest ciężko. Często, jak ćwiczymy fragmenty gry między sobą, to czujemy się tak, jakbyśmy były na prawdziwym meczu iwalczyłyo punkty.
- Widziałam, jak na treningu wykonywałyście karnie pompki.
- Pompki to niewielka kara (śmiech). Trener przed meczem z Policami trochę nam odpuścił. Zazwyczaj jest gorzej, dlatego żadna z nas nie chce być ukarana. Treningi są długie i intensywne, ale bardzo dobrze przepracowane.
- Widać też, że jesteście bardzo zgranym zespołem, jest między wami pozytywna energia.
- To prawda. Bardzo fajnie się dobrałyśmy. Są starsze doświadczone dziewczyny, jest też dużo młodych dziewczyn. Myślę, że stworzyłyśmy zespół, w którym się uzupełniamy. Jest dużo śmiechu, zabawy, ale jest też ogromna motywacja na treningach. W każdy trening wkładamy dużo serca. Nadrabiamy wszystkie braki i doświadczenie entuzjazmem i ambicją. Ja osobiście czuję się w zespole wspaniale.
- Pani gra również w Młodej Lidze. Czy różnica między ligami jest bardzo duża?
- Oj tak.Młodą ligę porównałabym do poziomu juniorskiego, ale mimo wszystko bardzo się cieszę, że mogę rywalizować w rozgrywkach Młodej Ligi Kobiet. Uważam, że to fajny pomysł, że i ORLEN Liga doczekała się młodszego odpowiednika, co w przypadku panów trwa już kilka lat. Myślę, że zroku na rok będzie lepiej. To pierwszy rok, więc może nie wszystko jest dopięte organizacyjnie. Ale jeśli ta idea nie podupadnie, to poziom będzie coraz wyższy, organizacja lepsza i będzie się tam fajnie grało.
- Poprzedni sezon spędziła pani we włoskiej drugiej lidze. Co dał ten rok?
- Uważam, że sezon był fantastyczny. Z zespołem Savino Del Bene Scanicci zajęłam 5. miejsce, co było dla nas dobrym wynikiem. Mam bardzo fajne wspomnienia,i sportowe, i życiowe. Myślę, że sporo się nauczyłam, zdobyłam cenne doświadczenie. Siatkówka jest wyjątkowym sportem, który otwiera wiele furtek. Mamy możliwość podróżowania, zwiedzania świata, poznawania ludzi. Dlatego po liceum zrobiłam rok przerwy w nauce i skorzystałam z okazji, jakim był wyjazd do Włoch. Teraz wróciłam na studia.
- Trudno jest pogodzić naukę z grą w dwóch ligach?
- Myślałam, że będzie gorzej, ale daję radę. Uczelnia mi pomaga, mam indywidualny tok. Studiuję prawo, więc kierunek nie jest łatwy. Ale pierwszą sesję zaliczyłam bez poprawek, więc jest dobrze. Pogodzenie nauki i siatkówki to jest kwestia wprawy oraz organizacji. I w gimnazjum, i w liceum było podobnie. Mam to szczęście, że jestem wychowanką Legionovii, mieszkam w rodzinnym mieście, mam też duże wsparcie rodziny i przyjaciół. Mogę grać i trenować. Robię to co, uwielbiam w swoim życiu.