Huśtawka nastrojów we Wrocławiu
Impel Gwardia Wrocław przegrał ze Stalą Mielec 2:3 (25:12, 25:27, 17:25, 25:23, 12:15). MVP spotkania została Małgorzata Skorupa.
Po znakomitym pierwszym secie siatkarek Impel Gwardii do głosu doszli goście, którzy zwyciężyli w dwóch kolejnych partiach, w czwartym znów górą wrocławianki, które w tie-breaku prowadziły już 8:2 by przegrać piąty set i cały mecz 2:3. Pierwsza partia spotkania Impel Gwardia – Stal Mielec to popis gry wrocławianek, które po prostu zmiażdżyły rywalki. Dość powiedzieć tylko, że podopieczne Romana Murdzy zebrały w całym secie dwanaście „oczek”, a po drugiej stronie siatki dziewiętnastolatki z Gwardii Aleksandra Szafraniec i Zuzanna Efimienko zdobywały wiele punktów dla swego zespołu. Drużyna z Mielca głównie plasowała w ataku, a gdy któraś z zawodniczek chciała mocniej uderzyć, piłka od razu lądowała w aucie. Niemoc przeciwnika znakomicie wykorzystały gospodynie, które wspaniale grały w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła wysoko wygrywając pierwszą partię 25:12. Drugi set meczu miał już przebieg zgodny z przedmeczowymi przewidywaniami: zacięty, pełny remisów. Do stanu 17:17 trwała wyczerpująca walka po obu stronach siatki. W Mielcu „obudziła się” Dorota Ściurka, a znakomitymi zagrywkami popisywała się Małgorzata Skorupa. Osiemnasty punkt dla Impel Gwardii nie zwiastował przełamania w tym secie gości, ale okazało się za chwilę, że to wrocławianki dzięki m.in. atakowi Katarzyny Mroczkowskiej, szczelnemu blokowi Efimienko/Marta Haładyn oraz aucie Marty Łukaszewskiej stanęły przed piłkami setowymi, 24:19 dla Impel Gwardii. I kiedy kibice w Orbicie skandowali na stojąco „jeszcze jeden” mając na myśli najbliższą akcję to nie usiedli przez kolejnych pięć zagrań, bowiem po ataku środkowej Mielca Pauliny Dutkiewicz (wprowadzona za Ewelinę Dązbłaż), ta zawodniczka poszła na zagrywkę i serwując między innymi dwa asy cudownie odmieniła losy seta. Rafał Błaszczyk po poproszeniu dwóch przerw oraz licznym zmianom mógł już tylko przyglądać się swoim podopiecznym w tej trudnej sytuacji. Ostatni punkt tej partii zdobyła Stal Mielec po ataku Skorupy, a goście w nieprawdopodobnych okolicznościach „wyciągnęli” tę partię na swoją korzyść. Podbudowane takim obrotem sprawy mielczanki bardzo dobrze prezentowały się w secie trzecim i mimo korzystnego początku Impel Gwardii, 3:0, to siatkarki z Podkarpacia wyszły na prowadzenie 14:10 a znakomite zawody w tej części meczu rozgrywała przyjmująca Mielca Anna Związek. Jeszcze as Szafraniec i aut Ściurki dał szansę gospodyniom na dobry wynik w tej partii, ale świetnie dysponowana w ataku Związek wraz z dobrze broniącą w tej części gry Banecką nie pozwoliły gwardzistkom zbytnio zbliżyć się punktami do Stali. Końcówka seta to znakomite trzy ataki Ściurki oraz błąd wrocławianek, który ustalił rezultat trzeciej partii na wyniku 25:17 dla przyjezdnych. Początek czwartego seta to znów ofensywa gospodyń, które wspomagane na trybunach przez własnych kibiców wygrywały 3-0 i 8-5. Mielczanki przeczekały „nawałnicę” Impel Gwardii i po kolejnym asie Małgorzaty Skorupy na tablicy wyników pokazał się rezultat 8-8. Mielec łatwo przeszedł z defensywy do ataku i po zbiciu Łukaszewskiej, asie serwisowym Dutkiewicz oraz bloku prowadził już 15:11. Apetyt gości na trzy punkty we Wrocławiu wzrósł „w miarę jedzenia”. Nie był to apetyt bez pokrycia, bowiem w ataku znów znakomicie prezentowała się m.in. Anna Związek, 18:15 dla Stali. W tym momencie meczu ciężar gry w ataku Impel Gwardii przejęła Katarzyna Mroczkowska, tak skutecznie, że doprowadziła do tylko jednopunktowej przewagi Mielca, 22:21 a potem do remisu 23:23, mimo, że goście prowadzili już 23:21. Znakomicie podawała piłki do Mroczkowskiej Małgorzata Kupisz (zmieniła Martę Haładyn), a znakomita środkowa Impel Gwardii doprowadziła swój zespół do tie-breaka - 25:23. Kibice w hali Orbita na początku seta „prawdy” byli bardzo zadowoleni, bowiem po sześciu akcjach było już 5:1 dla wrocławianek, a cztery punkty gospodynie zdobyły po skutecznym bloku (na środku siatki Impela grała w tym momencie Katarzyna Mroczkowska). 8:2 dla gospodyń przy zmianie stron to wynik bliski ideału, a jednak magia zmiany zadziałała tym razem na niekorzyść gospodyń, bowiem po kilku akcjach było już tylko 8:6 dla Impel Gwardii. Kibice w Orbicie nie mogli uwierzyć w taki stan rzeczy, ale Mielec zaczął grać bardzo skutecznie. Wchodząca za Annę Związek Iwona Niedźwiecka spełniła pokładane w niej nadzieje szkoleniowców z Mielca przyczyniając się do zmiany obrazy gry na korzyść gości. Jeszcze po dobrym ataku Efimienko było 10:6 dla Impel Gwardii i wydawało się, że gospodynie opanują nerwy w secie piątym, ale znakomity w tym momencie seta blok Stali i as serwisowy MVP meczu Małgorzaty Skorupy doprowadził do zaskakującego remisu w Orbicie 11:11. Aut wrocławianek w ataku i kolejny as Skorupy przesądził o zwycięstwie gości za dwa punkty. Kropkę „nad i” w tym pełnym emocji meczu postawiła Dorota Ściurka kończąc skutecznie atak, tie-break i spotkanie, które było niezwykle ważne dla obu zespołów. Powiedzieli po meczu Rafał Błaszczyk (trener Impel Gwardii): - Przed sezonem gwarantowaliśmy wszystkim, że będziemy walczyli w każdym meczu, że będziemy starali się pokazać charakter, pokazać ambicję. Trudno było gwarantować zwycięstwa, gdyż oceniając realnie okład sił tego gwarantować nie wolno. Myślę, że czas zejść na ziemię, gdyż zespół nie jest jeszcze przygotowany na to, żeby wygrywać, natomiast jest przygotowany na to, żeby walczyć. Walkę i charakter pokazuje. Oczywiście oczekiwania są i ja to rozumiem, natomiast na zwycięstwa trzeba poczekać. Bogumiła Barańska (kapitan Impel Gwardii): - Trudno mi cokolwiek powiedzieć, nie tak miało być. Nie udało się nam wziąć całej puli, można powiedzieć, że cieszymy się z tego jednego punktu, ale wolałybyśmy dużo więcej. W tie-breaku prowadziliśmy już dużą liczbą punktów, ale to nie my wyszliśmy z piątego seta zwycięsko. Roman Murdza (trener Stali Mielec): - Zacznę od tego, że we Wrocławiu zdobyliśmy dwa punkty. Nie było by to możliwe, gdybyśmy nie wyciągnęli drugiego seta. Mecz mógłby się wtedy potoczyć inaczej. Wyciągnęliśmy ze stanu 19:24 i na pewno nam taki set oraz mecz był bardzo potrzebny. Ostatnio z tym było różnie. Przyjechaliśmy tutaj powalczyć, wiadomo, że jak się walczy, jak się pokazuje ambicje i możliwości, na pewno można coś ugrać. Karolina Olczyk (kapitan Stali Mielec): - Bardzo się cieszę z tych dwóch punktów. Wielkie brawa dla Pauliny Dutkiewicz. Powodem dla którego wygrałyśmy, wydaje mi się, że była trudniejsza zagrywka. W pierwszy secie niewiele nam wychodziło, dlatego bardzo się cieszymy z dalszych partii. Wiele rzeczy trzeba jeszcze poprawić, aby grać skutecznie. Powrót do listy