Horror w meczu na szczycie TAURON Ligi. DevelopRes Rzeszów jedyną niepokonaną drużyną
PGE Grot Budowlani i DevelopRes Rzeszów, dwie najlepsze drużyny w tabeli, rozegrały w Łodzi pięć setów, z których dwa kończyły się na przewagi. Minimalnie lepsze okazały się rzeszowianki i to one są samodzielnymi liderkami.
Mecz dwóch najlepszych dotąd drużyn w TAURON Lidze nie rozczarował. Choć zdarzały się pomyłki, to kibice w łódzkiej Sport Arenie nie nudzili się, bo oglądali dobrą siatkówkę. Jak pisaliśmy w zapowiedzi, obie drużyny wiele łączy - począwszy od braku mistrzostwa Polski, po kilka zawodniczek. W PGE Grot Budowlanych występuje Jelena Blagojević, która przez poprzednie pięć lat była symbolem DevelopResu. Po drugiej stronie były Weronika Centka-Tietianiec, Agnieszka Korneluk i przede wszystkim Monika Fedusio, kiedyś kapitan łódzkiej drużyny, a dziś rzeszowskiej.
Ta ostatnia potwierdziła, że jest w tym sezonie w doskonałej dyspozycji. Już w poprzedniej kolejce zagrała bezbłędnie i została MVP spotkania z #VolleyWrocław, teraz też nie myliła się ani w przyjęciu, ani w ataku. Choć jej skuteczność nie była rewelacyjna, jednak nie oddawała punktów.
Pierwszy set był niezwykle zacięty, a Budowlane zapewne żałują niewykorzystanej szansy. Od początku goniły przeciwniczki, które miały niewielką przewagę. Udało się dopaść DevelopRes w końcówce, a nawet odskoczyć na dwa punkty (24:22). W decydującej akcji w ataku pomyliła się znakomicie dotąd grająca Karolina Drużkowska, a w grze na przewagi minimalnie lepsze okazały się zawodniczki z Rzeszowa. 30. punkt zdobyły blokując Blagojević.
Gdy w drugim secie rzeszowianki złamały rywalki w końcówce, wydawało się, że otwiera się przed nimi droga do dziewiątego z rzędu ligowego zwycięstwa nad PGE Grot Budowlanymi. DevelopResowi udało się zatrzymać w ataku Blagojević, która nie była w stanie przebić się przez blok - nie skończyła żadnego z siedmiu ataków. Po drugiej stronie boiska świetnie prezentowały się środkowe - Korneluk i Centka-Tietianiec (miała 100 proc. skuteczności) - oraz Elizabeth Vicet, która zmieniła Merrit Jasper.
Ale kolejny raz przekonaliśmy się, że w siatkówce nie ma bezpiecznych przewag, zwłaszcza w kobiecej. Trener Macie Biernat zastąpił Blagojević Pauliną Damaske, a Małgorzatę Lisiak - Kingą Różyńską. Grot Budowlani zaczęli grać doskonale, a ich przeciwniczki nie były w stanie skończyć ataków. Nie pomagały zmiany dokonywane przez Michala Maska - DevelopRes był bezradny. W trzecim secie jego zawodniczki miały tylko 26 proc. skuteczności w ataku, a w czwartym - 28 proc. i aż siedem razy zostały zablokowane. W dwóch przegranych partiach zdobyły w sumie 26 punktów, czyli mniej niż w pierwszej.
W PGE Grot Budowlanych nie było słabych punktów - drużyna była skuteczna , dobrze serwowała, a w bloku obu rywali dzieliła przepaść. O tym, kto pozostanie niepokonaną drużyną w TAURON Lidze decydował tie-break. W nim łodzianki odskoczyły na 10:6, ale po serwach Korneluk straciły trzy kolejne punkty. Końcówka była dramatyczna - pierwszego meczbola DevelopRes obronił, po czym trener Bierna wziął czas, po którym błąd popełniła (w trudnej sytuacji) Alicja Grabka. Łodziankom zaczęły trząść się ręce i straciły kolejny punkt (14:15). Siatkarki z Rzeszowa przejęły inicjatywę i za czwartym razem zakończyły mecz! MVP została Korneluk, a obie drużyny żegnały brawa.