Aktualności

Holenderskie tradycje świąteczne

Czas Świąt Wielkanocnych to w Muszynie dni wolne od siatkówki. Debby Stam-Pilon po raz pierwszy od przyjazdu do Muszyny odwiedzi więc rodzinę w Holandii. Przed wylotem do Amsterdamu zawodniczka opowiedziała o holenderskich tradycjach świątecznych, które - miejscami - okazują się bardzo podobne do polskich.

- W Holandii tradycja jest podobna do polskiej. Mamy pewien rodzaj świątecznego śniadania. To taki brunch, czyli coś pomiędzy zwykłym śniadaniem, a lunchem. Oczywiście jemy wtedy jajka i - tradycyjnie - croissanty. Nie mamy natomiast żadnych sprecyzowanych potraw na inne świąteczne posiłki, poza tym śniadaniem - opisuje wielkanocne menu Debby Stam-Pilon.

Jeśli chodzi o dni wolne i sposób spędzania świąt okazuje się, że holenderska i polska tradycja mają wiele wspólnego. - Święta trwają dwa dni. Wydaje mi się, że podobnie jest w Polsce. Ten czas każdy stara się spędzić z rodziną. Mamy tradycyjną zabawę w chowanie jajek. Starsze osoby chowają jajka z czekolady, a dzieci szukają ich później w całym domu. Wiem, że Polsce popularne jest malowanie jajek. W Holandii spotyka się to w zasadzie tylko w szkołach - mówi o wielkanocnych tradycjach Debby. Zapytana o polską tradycję polewania wodą w śmigus dyngus Holenderska odparła: - Szczerze mówiąc, nie kojarzę tradycji polewania wodą w Holandii. Nie oznacza to jednak, że czegoś takiego nie ma. Są różne zwyczaje i różne tradycje.

Najbliższe dni Debby spędzi w domu. To jej pierwszy wyjazd do Holandii od końca listopada ubiegłego roku. - Tak, święta spędzam w domu. To pierwszy raz po przyjeździe do Muszyny, kiedy uda mi się na chwilę odwiedzić rodzinę w Holandii. Nie byłam w kraju od końca listopada i myślę, że to najwyższy czas na odwiedziny. Wiele czasu nie będziemy mieć bo spędzę tam zaledwie dwa i pół dnia - tłumaczy reprezentantka Holandii.

Powrót do listy