Hilary Johnson: Siatkówka w Polsce jest znakomita
- Odkąd jestem w Polsce, czyli od początku października, wszystko mi się podoba. Liga jest świetna. Bardzo podobają mi się hale i warunki do gry - chwali TAURON Ligę Hilary Johnson, reprezentantka Kanady, która występuje w MOYA Radomce Radom.
TAURONLIGA.PL : Pięciosetowy mecz w Rzeszowie między PGE Rysicami a MOYA Radomką pokazał charakterystykę żeńskiej siatkówki, w której nie brakuje zwrotów akcji, wzlotów i upadków z obu stron, ale też niesamowitych obron i walki do końca?
Hilary Johnson, kanadyjska przyjmująca MOYA Radomki Radom: Zdecydowanie. Cała nasza drużyna mocno pracowała przez całe spotkanie. Starałyśmy się złapać właściwy rytm i jak najlepsze zgranie na boisku. Jesteśmy razem dopiero od kilku tygodni i widać, że to są dopiero początki sezonu. Możemy być jednak bardzo szczęśliwe, że nasza praca przyniosła efekt i że wspólnym wysiłkiem wygrałyśmy ten zacięty i ciężki mecz.
TAURONLIGA.PL: Co było kluczem do zwycięstwa MOYA Radomki? W czwartym secie PGE RYSICE prowadziły 23:22, ale pani zespół zdołał przełamać rywalki i pokazać klasę w tie-breaku.
Wiedziałyśmy, że zespół z Rzeszowa jest bardzo mocny. Trener od początku uczulał nas, że musimy złamać ich system gry naszą dobrą zagrywką i grać agresywnie. Myślę, że cała nasza drużyna wykonała świetna pracę i udało nam się zagrać z dużą agresją. Grałyśmy z takim nastawieniem jak byśmy nie miały nic do stracenia i to się opłaciło.
TAURONLIGA.PL: Mimo że przez większą część spotkania miała pani problemy ze skutecznością ataku, to akurat w tie-breaku kończyła kluczowe piłki. Czuje się pani jedną z bohaterek?
Cały czas podkreślam rolę drużyny, bo wygrałyśmy to spotkanie zespołowością. A jeśli chodzi o tie-breaka, to bardzo lubię grać w takich momentach. Myślę, że to był świetny sprawdzian dla naszej drużyny, ale też dla nas indywidualnie, bo mogłyśmy się na przestrzeni tego meczu odbudować i podnieść poziom naszej gry. Ja jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam też dołożyć swoją cegiełkę i pomóc drużynie w wywalczeniu cennego zwycięstwa.
TAURONLIGA.PL: Jakie są pani pierwsze wrażenia z gry w zespole MOYA Radomka i rywalizacji w TAURON Lidze?
Mogę się wypowiadać w samych superlatywach, bo odkąd jestem w Polsce, czyli od początku października, wszystko mi się podoba. Liga jest świetna. Bardzo podobają mi się hale i warunki do gry. Dziewczyny z zespołu są wspaniałe. Jestem też zadowolona ze sztabu trenerskiego jaki mamy w Radomiu. Na razie wszystko wygląda bardzo dobrze. Już jestem szczęśliwa, że podpisałam kontrakt z MOYA Radomką i jestem podekscytowana na myśl o tym, co możemy wspólnie osiągnąć jako drużyna.
TAURONLIGA.PL: W zespole z Radomia da się odczuć duże nadzieje i oczekiwania, żeby powalczyć o jak najwyższe cele? Klub ma ambicje żeby grać o medale?
Myślę, że jak najbardziej tak. Przed sezonem trener powiedział nam, że możemy być naprawdę dobrym zespołem, który jest w stanie skutecznie rywalizować z najlepszymi klubami w Polsce. Uważam, że w trakcie sezonu możemy rosnąć w siłę i na koniec osiągnąć coś satysfakcjonującego nas wszystkich.
TAURONLIGA.PL: Czy przed podpisaniem kontraktu z MOYA Radomką robiła pani rozeznanie o TAURON Lidze i konsultowała się chociażby z Kierą Van Ryk, która grała w Rzeszowie?
Zdecydowanie. Jesteśmy z Kierą bardzo dobrymi koleżankami, więc miałam trochę informacji od niej na temat rozgrywek w Polsce. Kiera też zapewniała mnie, że bardzo dobrze czuła się w zespole z Rzeszowa i spędziła tu świetny sezon. Poza tym miałam pozytywne doświadczenia z gry przed polską publicznością na mistrzostwach świata. Pomyślałam wtedy, że atmosfera panująca tutaj na meczach, jest wyjątkowa. Siatkówka w Polsce jest znakomita i na wysokim poziomie, dlatego chciałam tutaj zagrać także w rozgrywkach ligowych. Cieszę się, że pojawiła się taka możliwość.
TAURONLIGA.PL: Nie miała pani większych problemów z aklimatyzacją w Polsce?
Nie. Czuję się tutaj bardzo dobrze. Warunki do życia są podobne jak w Kanadzie. Pogoda jest też bardzo podobna. Czuję się w Radomiu komfortowo i nie mam na co narzekać.
TAURONLIGA.PL: Jako Kanadyjka pewnie nie obawia się też pani zimy, nawet jeśli będzie duży mróz i obfity śnieg?
Oczywiście, że nie. Trochę obawiam się tylko coraz krótszych dni i ciemności, bo za tym akurat nie przepadam, ale mróz i śnieg nie są mi w ogóle straszne.
Powrót do listy