Helene Rousseaux: mamy jeszcze mocniejszy zespół
LSK: W minionym sezonie była pani jedną z najbardziej eksploatowanych siatkarek w LSK. Czy zdołała pani solidnie wypocząć?
HELENE ROUSSEAUX (przyjmująca Developresu Rzeszów): Tak. Najpierw spędziłam trochę czasu w domu. Potem odbyłam kilka krótkich podróży. Byłam też na koncercie. Takim moim głównym zajęciem w czasie przerwy wakacyjnej było zaliczenie egzaminów na studiach. Spędziłam też trochę czasu z moją rodziną i najbliższymi przyjaciółmi, którzy są dla mnie bardzo ważni. Aż do 28 lipca przemieszczałam się odwiedzając znajomych z różnych miejsc i w końcu przyjechałam do Rzeszowa na początek przygotowań do sezonu.
Czy miała pani okazję odwiedzić jakieś nowe miejsce, po raz pierwszy w swoim życiu?
Nie. Początkowo miałam w planach podróż do Argentyny, ale byłam już umówiona na tygodniowy wyjazd z rodziną i przyjaciółmi. Żeby porządnie zwiedzić taki kraj, jak Argentyna, trzeba sobie zaplanować więcej czasu, a mi tego zabrakło. Trochę tego żałuję, ale z drugiej strony mogłam spędzić więcej czasu z moimi bliskimi, a to jest dla mnie bardzo ważne.
Pod względem fizycznym nic pani nie dokucza i naładowała pani baterie na nowy sezon?
Czuję się naprawdę dobrze. Dużo biegałam w trakcie lata i bardzo mi się to spodobało. Trochę pograłam też w siatkówkę plażową, ale nie forsowałam za bardzo swojego ciała. Zdołałam wypocząć i nie czuję żadnych dolegliwości. Na początku było mi ciężko, żeby odbudować się po tak wyczerpującym sezonie. Czułam potworne zmęczenie i przez pierwsze dwa tygodnie wakacji bardzo dużo spałam. Starałam się też nadrobić zaległości w nauce, ale nie było lekko, bo czułam się tak jak bym była cały czas chora. Na szczęście z czasem było coraz lepiej, a teraz czuję się już bardzo dobrze.
Była pani jedną z najjaśniejszych postaci poprzedniego sezonu LSK i na pewno nie narzekała pani na brak ofert. Co zadecydowało o tym, że została pani w Developresie?
Przede wszystkim to, że cenię sobie pracę z Lorenzo Micellim i bardzo podobała mi się cała otoczka wokół siatkówki w Rzeszowie. Nie ukrywam, że mam duże zaufanie do tego szkoleniowca i mam też porównanie, bo w przeszłości pracowałam z wieloma różnymi trenerami. Poza tym Developres SkyRes starał się bardzo żeby mnie zatrzymać w Rzeszowie. Widać było, że klubowi zależy na tym, żebym tu została i włodarze zrobili wszystko co było w ich mocy, żebyśmy się dogadali w każdym aspekcie. Po sezonie miałam wiele przemyśleń i zastanawiałam się też nad innymi kierunkami, jak np. Chiny. Te ciekawsze oferty zaczęły się jednak pojawiać trochę późno i musiałabym jeszcze dłużej czekać na rozwój sytuacji, a nie chciałam przedłużać negocjacji z Developresem, bo wiem, że klubowi zależało na mojej decyzji i nie byłoby fair z mojej strony, żeby trzymać klub w niepewności. Jestem jednak bardzo zadowolona, że się dogadaliśmy i że zostałam w Rzeszowie. Teraz jak przyjechałam na przygotowania czułam się już jak u siebie, bo znam większość osób i całe otoczenie wokół klubu. To jest też plus, jak się wie, czego można się spodziewać i nie trzeba cały czas przystosowywać się do nowych warunków. Jestem przekonana, że czeka nas wspaniały sezon. Ja osobiście bardzo dobrze czuję się w Rzeszowie i to jest dla mnie bardzo ważne.
Po nieudanej końcówce poprzednich rozgrywek, w którym Developres nie ugrał nawet żadnego medalu, macie jeszcze większą motywację żeby powalczyć o najwyższe cele w nadchodzącym sezonie?
Wydaje mi się, że mamy w tym roku jeszcze lepszą drużynę, chociaż nie chciałabym nikogo oceniać indywidualnie, zwłaszcza że nie do końca znam polskie zawodniczki. Polegam jednak na słowach naszego trenera i dokonanych przez niego wyborach. Po wszystkich dziewczynach widzę dużą motywację do pracy. Nie będę jednak niczego deklarować i zapewniać już w tym momencie, że wygramy mistrzostwo Polski. Myślę, że w zeszłym roku za bardzo się nastawiałyśmy na ten sukces końcowy i dlatego rozczarowanie po ostatnich meczach było ogromne. Na pewno stawiamy sobie wysokie cele i chcemy wygrać jak najwięcej się da. Nie chcę jednak głośno mówić o tym, co sobie obiecujemy po tym sezonie, żeby nie zapeszać i nie przynieść pecha.
Presja na zespole będzie jednak duża, zwłaszcza, że transfery są imponujące i drużyna została jeszcze wzmocniona.
Dla mnie presja nie ma żadnego znaczenia i w ogóle się nią nie przejmuję. Myślę, że już w zeszłym sezonie pokazałam, że nie mam problemów z grą pod presją. To nie jest tak, że jestem zachowawcza i dlatego nie mówię głośno o tym, że na pewno wygramy coś wielkiego. Wewnątrz czuję, że stać nas na bardzo wiele, ale nie chcę zapeszać.
Czy indywidualnie stać panią na jeszcze lepszą grą niż w poprzednim sezonie, gdzie wyśrubowała pani rekordy w ilości zdobytych punktów i wykonanych ataków?
Jak patrzę na to, co wydarzyło się w minionych rozgrywkach, to indywidualnie oczywiście mogłam być zadowolona ze swojej gry, ale w sportach zespołowych liczy się zwycięstwo całej drużyny, a nie indywidualne statystyki. To miło, że byłam wyróżniającą się siatkarką i prezentowałam się dobrze, ale czułabym się lepiej, gdyby to się przełożyło na sukces drużyny. Zresztą po sezonie byłam naprawdę bardzo mocno rozczarowana i już dawno nie czułam takiego zawodu, a przecież tak nie powinno być. Mam nadzieję, że w tym sezonie wszystkie na koniec będziemy miały powody do satysfakcji. Indywidualnie mogę wypaść gorzej niż w poprzednich rozgrywkach. Może inne dziewczyny będą się bardziej wyróżniały. Może też nie będzie takiej potrzeby, żebym dostawała aż tyle piłek, co w zeszłym roku, co byłoby zresztą dobre dla mojego ciała. Ważne jednak, żebyśmy wspólnie odniosły sukces i czuły satysfakcję.
To, że Developres SkyRes nie przystąpił do gry w europejskich pucharach, wyjdzie wam na dobre, bo nie będziecie musiały tracić energii na dodatkowe mecze i dalekie podróże?
Poprzedni sezon pod tym względem był rzeczywiście bardzo trudny i wymagający. Szczerze mówiąc, ja jednak chętnie zagrałabym w jakichś rozgrywkach europejskich, bo lubię rywalizować z różnymi zespołami z innych lig. W zeszłym roku tego wszystkiego było może rzeczywiście trochę za dużo, ale jestem troszeczkę rozczarowana, że teraz nie wystąpimy w żadnym pucharze. Możemy się oczywiście w pełni skoncentrować na polskich rozgrywkach, które są dla nas najważniejsze, ale mi osobiście będzie trochę brakować rywalizacji w europejskich pucharach.
Jak ocenia pani siłę najgroźniejszych rywalek Developresu SkyRes w nowym sezonie?
Szczerze mówiąc, nie jestem jeszcze zorientowana jakie były transfery i jak wyglądają składy innych zespołów LSK. Wiem tylko jak wygląda nasza drużyna i po rozmowie z trenerem Micellim wiem, że mamy mocny zespół. Najważniejsza jest zresztą dla mnie nasza drużyna, a nie zestawienie innych drużyn, z którymi będziemy rywalizować. W trakcie sezonu będziemy się koncentrować na tym, żeby znaleźć sposób na każdego przeciwnika.
Wyznacza pani sobie jakieś indywidualny cel na nadchodzący sezon?
Skupiam się przede wszystkim na drużynie i chciałabym być jak najbardziej pomocna zespołowi. Mam nadzieję, że każda z dziewczyn będzie się wyróżniała i że nasza gra nie będzie uzależniona tylko od przyjmującej i atakującej. Wiem, że będę miała swoje zadania na boisku, ale liczę na to, że moje koleżanki też będą chciały brać na siebie ciężar gry i że wzajemnie będziemy się uzupełniały. W zeszłym sezonie za bardzo byłam skupiona na sobie i za dużo brałam na siebie, dlatego borykałam się z ogromnym zmęczeniem. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej. Jeśli jednak w trakcie sezonu nasza gra będzie bardziej urozmaicona i rozłożona na kilka zawodniczek, to mi też będzie łatwiej utrzymać wysoką dyspozycję i nie czuć zbyt dużego zmęczenia. Dzięki temu będziemy mogły realizować nasze wspólne cele.
Powrót do listy