Helene Rousseaux: dzięki ciężkiej pracy i odpowiedniej dozie szczęścia możemy być dużym zaskoczeniem w tym sezonie
- Myślę, że dzięki ciężkiej pracy i odpowiedniej dozie szczęścia możemy być dużym zaskoczeniem w tym sezonie - mówi przed zbliżającym się sezonem Helene Rousseaux, która po kilku latach wraca do ORLEN Ligi. W tym roku będzie bronić barw Developresu SkyRes Rzeszów.
DEVELOPRES SKYRES RZESZÓW: Jak spędziłaś wakacje?
HELENE ROUSSEAUX: Wakacje minęły w bardzo miłej atmosferze. Miałam wielkie plany, ale niestety udało mi się zrealizować jedynie część z nich. Czasami planuję zbyt dużo rzeczy, których realizacja jest niemożliwa. Głównie skupiłam się na małych podróżach, uczyłam się i zdałam egzaminy na uczelni. Dużo czasu poświęciłam też na rehabilitację kolana oraz ćwiczenia na siłowni. Ponadto kupiłam w Brukseli mieszkanie, które pomalowałam i urządziłam.
Cieszy Cię fakt powrotu do polskiej ligi?
HELENE ROUSSEAUX: Jestem bardzo szczęśliwa z powrotu do Polski. Atmosfera i fani są naprawdę cudowni! Cieszę się, że będę moga wziąć udział w tym projekcie i pracować z włoskim szkoleniowcem.
Na twój wybór miał wpływ fakt, że Twój brat zdecydował się na grę w polskim klubie czy może było odwrotnie?
HELENE ROUSSEAUX: Nie konsultowaliśmy się w tym temacie. Pamiętam, jak mój brat podpisywał kontrakt z Monzą, kiedy ja podpisałam kontrakt z Nowarą, wtedy to na pewno przyspieszyło jego wybór. Teraz będziemy mieszkać daleko od siebie, pomimo że grać będziemy w tym samym kraju.
Planujecie się często widywać? Rzeszów i Olsztyn dzieli spora odległość.
HELENE ROUSSEAUX: Gdyby była taka możliwość to chciałabym widywać go cały czas. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że mamy dużo meczów w tym Ligę Mistrzyń, dlatego nie będzie to łatwe. Jednakże będę bardzo szczęśliwa kiedy tylko nadarzy się taka okazja, ponieważ jesteśmy nie tylko rodzeństwem, ale również bardzo bliskimi przyjaciółmi.
Jako starsza siostra, grająca już w Polsce udzieliłaś mu już jakichś rad?
HELENE ROUSSEAUX: Oczywiście opowiadałam mu o lidze i o wielkich ambicjach jakie tu są, jestem pewna, że to pokocha! Wybór natomiast należał w całości do niego. On jest już dużym chłopcem i podejmuje własne decyzje, nawet jeśli czasem chcę, aby pozostał moim małym braciszkiem.
Co zadecydowało o tym, że przyjęłaś propozycję Developresu?
HELENE ROUSSEAUX: Przede wszystkim głównym powodem był fakt, że bardzo chciałam pracować chociaż rok z trenerem Micellim. Odczuwam potrzebę pracy z fachowcem z ambitnym podejściem. Mam 26 lat, ale ciągle mogę nauczyć się nowych rzeczy oraz podnieść swój poziom techniczny i fizyczny. Czuję, że Rzeszów jest do tego najlepszym miejscem.
Słyszałaś wcześniej o naszym klubie?
HELENE ROUSSEAUX: Szczerze, to niestety za bardzo nie śledziłam polskiej ligi, ale byłam na bieżąco z tym, co dzieje się u moich przyjaciółek Kai Grobelnej i Dominiki Sobolskiej.
Jakie są Twoje oczekiwania w związku z tym sezonem?
HELENE ROUSSEAUX: Myślę, że dzięki ciężkiej pracy i odpowiedniej dozie szczęścia możemy być dużym zaskoczeniem w tym sezonie.