Groźna kontuzja Joanny Szeszko. AZS znów osłabiony.
AZS Białystok otrzymał od losu kolejny, potężny cios i trudno będzie nie paść po nim na deski. Podczas sparingowej gry z Legionovią Legionowo kontuzji kolana doznała Joanna Szeszko. Była reprezentantka Polski musi przejść zabieg i nie wróci na boisko przez co najmniej dwa miesiące.
Szeszko w czasie gry poczuła mocne ukłucie w kolanie.
- To był straszny ból. Po badaniu okazało się, że mam uszkodzone m.in. łąkotkę i chrząstkę. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: odzywa się dwadzieścia kilka lat gry i treningów. Moje stawy są wyeksploatowane – mówi kapitan AZS-u.
Joanna Szeszko, choć AZS zaczął sezon od dwóch wyraźnych porażek z Budowlanymi i Centrostalem, była w tych meczach najjaśniejszą postacią drużyny. Potem białostoczanki wyszły z dołka. Zagrały niezły mecz w Sopocie z Atomem Trefl i wreszcie odniosły zwycięstwo 3:0 w Rumi. Gdy wydawało się, że zespół wraca na właściwy tor, jego kluczowa zawodniczka, wylądowała w gabinecie lekarskim. Diagnoza jest feralna.
- Mogę zrobić wszystko podczas jednego zabiegu. Wówczas nie mam jednak szans na powrót na boisko w tym sezonie. Można też podzielić kurację na dwa zabiegi. Po pierwszym, o ile organizm by się zregenerował, wróciłabym może nawet po upływie 1,5 miesiąca, a drugi przeszłabym po sezonie. Pewności, że to by się powiodło, jednak nie ma – mówi Szeszko. – Bardzo mi przykro, bo osłabiam zespół. Chciałabym grać, ponieważ świetnie się czułam, dobrze przepracowałam okres przygotowawczy. Ale cóż, nie ma ludzi niezastąpionych. Dziewczyny na pewno się zepną i zrobią co w ich mocy – dodaje zawodniczka. Decyzja, jaką kurację podejmie, zapadnie w najbliższych dniach.
Brak kapitan AZS-u na boisku na pewno będzie dla zespołu odczuwalny. Szeszko jest siatkarką, na którą niemal zawsze można było liczyć i która nie schodziła poniżej przyzwoitego poziomu. Jej wyszkolenie oraz doświadczenie stanowiło niezbędny atut AZS-u w ostatnich latach. Teraz trener Wiesław Czaja będzie musiał głowić się jak ustawić skład. Przypomnijmy, że rehabilitację przechodzą także Edyta Rzenno, Małgorzata Cieśla i Katarzyna Kalinowska (wszystkie również po kontuzjach kolana).
AZS musi zareagować i prawdopodobnie rozejrzy się za nową przyjmującą.
- Wobec kontuzji Asi trzeba kogoś sprowadzić. Ze względu na liczbę siatkarek zza granicy, które u nas grają, to musi być Polka, a zarazem zawodniczka, która poradzi sobie w PlusLidze – mówi wiceprezes klubu Sebastian Humbla.