Glinka-Mogentale trenuje z Legionovią
Przed kilkoma dniami na treningach siatkarek LTS Legionovia pojawiła się jedna z największych gwiazd ostatnich lat światowego, kobiecego volleyballu – Małgorzata Glinka–Mogentale!
To nie "kaczka" dziennikarska letniego sezonu ogórkowego, bo sympatyczna siatkarka zwana przez przyjaciół – Maggie, rzeczywiście wylewa pot wspólnie z kadrowiczkami trenera Wojciecha Lalka w sali "Konopnickiej". Na rozgorączkowane głowy legionowskich kibiców siatkówki, spodziewających się trzymanego w tajemnicy super transferowego hitu, przeprowadzonego przez obrotnych i ekspansywnych działaczy LTS, pragniemy jednak od razy wylać kubeł zimnej wody dla ostudzenia emocji: Pani Małgorzata z LTS Legionovia tylko trenuje, w sezonie 2010/2011 grać będzie w tureckim Vakifbank Gunes Stambuł.
– Rzeczywiście w oficjalnym spotkaniu siatkarskim wystąpiłam ostatnio w roku 2008, na olimpiadzie w Pekinie. Od tamtego czasu w moim życiu nastąpiły spore zmiany, przed rokiem urodziłam córeczkę Michelle i siatkówka siłą rzeczy zeszła na plan dalszy. Jak pan zauważył, nie zaprzeczam – ciągnie jednak wilka do lasu, chociaż pogodzenie obowiązków sportowych z rodzinnymi do łatwych nie należy – powiedziała nam M. Glinka – Mogentale i dodała:
– Od stycznia br. próbuję małymi kroczkami, spokojnie powrócić do wyczynowej siatkówki, wejść w rytm treningowy. Mam nadzieję, że mi się to uda, bo sezon przygotowawczy, w związku z listopadowymi mistrzostwami świata, wydłużył się do grudnia. Na początku lipca byłam rzeczywiście z kadrą reprezentacyjną Jerzego Matlaka na zgrupowaniu w Szczyrku. Wrażenia? Bardzo dobre, przypomniałam sobie parę rzeczy. Bardzo mi miło, że trener Matlak kilkakrotnie wspomniał na łamach prasy, że widziałby moją osobę w kadrze Polski. To dla mnie komplement. Umówiłam się z trenerem na rozmowę pod koniec sierpnia i jeszcze nie mogę zdradzić swojej decyzji na temat mojego ewentualnego powrotu do kadry – mówi dwukrotna mistrzyni Europy (z roku 1993 i 1996).
Klub Vakifbank Stambuł, z którym M. Glinka podpisała dwuletnią umowę, jest piątym klubem zagranicznym, w którym grać będzie polska siatkarka. Po włoskich Metodo Vicenza (1998–2003) i Asystelu Novara (2003–2005), francuskim RC Cannes (2005–2006) i hiszpańskim Gruppo Murcia (2006–2008).
– Turcja do tej pory kojarzy mi się przede wszystkim z sukcesem naszej reprezentacji z roku 1993. Mam nadzieję, że teraz będzie także kojarzyć się ze sportowym sukcesami mojej nowej drużyny klubowej – śmieje się M. Glinka, która ma z klubami, w których występowych, kilka sportowych "skalpów" drużynowych, ale i nagród indywidualnych. – Zobaczymy. Do Turcji wyjadę prawdopodobnie pod koniec sierpnia z całą rodzinką i będziemy sobie musieli radzić w nowym otoczeniu, godzić sportowe obowiązki z rodzinnymi. Na razie trenuję z Legionovią. Mam nadzieję, że nie będę przeszkadzać w treningach, a wręcz przeciwnie, może coś tam pomogę. Trenuję do 18 sierpnia, do wyjazdu legionowskiego zespołu na obóz. Potem nasze drogi się rozchodzą – mówi niespełna 32–letnia siatkarka, przypomnijmy, wychowanka warszawskiej Skry.
I jeszcze króciutko o piątkowym treningu Legionovii, przed którym rozmawialiśmy z M. Glinką–Mogentale. Cała kadrowa piętnastka stara się ćwiczyć sumiennie, wykonywać polecenia trenera W. Lalka. Jest pierwsza "ofiara" przygotowań do sezonu po rozleniwiających urlopach. Nowa przyjmująca drużyny Anna Sołodkowicz (z Trefla Sopot) choć była na zajęciach – nie ćwiczyła. Na szczęście jej kontuzję (okazało się nią nadciągnięcie mięśnia) momentalnie zdiagnozowano w legionowskiej Klinice Mediq i pani Ania szybko powróci do zajęć. Inny news, o którym rozmawiali zwłaszcza klubowi działacze obserwujący trening, dotyczy wykupienia miejsca w I lidze od Budowlanych Toruń przez… warszawską Spartę. Ciekawe. (toiowo.eu)