Giuseppe Cuccarini: zaczniemy od krótkiego obozu
Giuseppe Cuccarini, trener mistrza ORLEN Ligi Chemika Police, praktycznie nie miał wolnego czasu od siatkówki. Był obecny na turniejach i meczach o czym mówi w wywiadzie.
Wakacje powoli dobiegają końca. Jak spędził pan wolny czas od siatkówki?
GIUSEPPE CUCCARINI: Praktycznie nie miałem wolnego czasu od siatkówki. Na bieżąco śledziłem wszystkie wydarzenia, jeździłem na turniej i mecze, prowadziłem kolejne kursy trenerskie. Prawdziwych wakacji wolnych od sportu miałem 14 dni. Spędziłem je, jak każdy normalny człowiek, z rodziną. Pojechaliśmy na wycieczkę, spędziliśmy trochę czasu na plaży i w wodzie.
Jakie turnieje pan obserwował?
GIUSEPPE CUCCARINI:Najważniejszym był turniej w Szwajcarii, który śledzę już od kilku lat. Przewija się tam sporo ciekawych zawodniczek, które warto zobaczyć w akcji na żywo. Poza tym starałem się oglądać dużo spotkań w telewizji, aby przyjrzeć się grze, m.in. młodych siatkarek, poszerzać swoją wiedzę na ich temat. Być może nie zauważyłem niczego nowego, ale na pewno utwierdziłem się w kilku swoich przekonaniach.
Niebawem rozpoczną się przygotowania do sezonu 2015/16. Jak wyglądać będzie początek pracy, powrót do treningów?
GIUSEPPE CUCCARINI: Zaczniemy od krótkiego obozu, który będzie wdrożeniem do codziennych, ciężkich zajęć. Jednak ten kilkudniowy wyjazd w zasadzie ma służyć zapoznaniu się ze sobą, zintegrowaniu grupy, a nie prawdziwemu treningowi.
Jak wyglądać będzie rozkład dnia?
GIUSEPPE CUCCARINI: Spokojnie! To ma być relaks połączony z wprowadzeniem do treningów. Będzie kilka testów sprawnościowych, później delikatny rozruch. Lubię w ten sposób zacząć przygotowania, bo zawodniczkom łatwiej jest wtedy wrócić do intensywnej pracy. Stopniowo, a nie od razu na sto procent.
Po zakończeniu obozu rozpoczniecie już regularne przygotowania?
GIUSEPPE CUCCARINI:Większość trenerów rozpoczyna je dwa miesiące przed pierwszym meczem ligowym, ja również. Niestety, będziemy mieli do dyspozycji tylko połowę zawodniczek, ponieważ pozostałe siatkarki będą przebywać na zgrupowaniach reprezentacji.
Problemem może być brak rozgrywającej. Izabela Bełcik i Joanna Wołosz są w kadrze na mistrzostwa Europy i nie będzie ich pan miał do dyspozycji.
GIUSEPPE CUCCARINI:Tak, to będzie dla nas jakieś utrudnienie. Jednak podobny problem mieliśmy w poprzednim roku, poradziliśmy sobie z nim, poradzimy sobie również teraz. W treningach pomoże nam rozgrywająca, która dołączy do drużyny na czas przygotowań.
Niektórzy trenerzy przez pierwszy tydzień po wakacjach w zasadzie nie pozwalają zawodniczkom dotknąć piłki. Pan stosuje podobne rozwiązania?
GIUSEPPE CUCCARINI: Nie, u mnie piłki są od pierwszego treningu. Poranne zajęcia to głównie praca na siłowni, a po południu pracujemy nad wariantami technicznymi. Oczywiście, zajęcia zupełnie różnią się od tych, które przeprowadzam w trakcie sezonu. Zawodniczki wykonują inne ćwiczenia, ponieważ potrzebują trochę czasu, aby wrócić do odpowiedniego rytmu.