Giuseppe Cuccarini: wysoki poziom półfinałów mistrzostw Europy
- Poziom siatkówki prezentowany przez uczestników spotkań półfinałowych był wysoki - mówi trener Chemika Police, Giuseppe Cuccarini. - Cieszy mnie fakt, że w kadrze zagrało sporo siatkarek Chemika
Miał pan okazję śledzić na żywo, na miejscu w Holandii, półfinałowe i finałowe spotkania mistrzostw Europy. Jak ocenia pan ostatnią fazę turnieju?
GIUSEPPE CUCCARINI: Poziom siatkówki prezentowany przez uczestników spotkań półfinałowych był wysoki. Wydaje mi się, że jedynie Turcja zaprezentowała się słabiej. To drużyna, która ma odpowiednie zawodniczki, żeby grać na wysokim poziomie, ale w trakcie półfinału i w meczu o brąz nie udało im się tego pokazać. Brakowało energii, pracy zespołowej. Po prostu coś nie zadziałało. Holandia z kolei zaprezentowała się świetnie, być może dlatego Turcja na ich tle wyglądała nie najlepiej. Drugi mecz półfinałowy był inny, bardziej siłowy. Jednak nie można upraszczać i mówić, że pojedynek Rosji z Serbią to starcie czystej siły. Obie drużyny są na dobrym poziomie pod względem technicznym.
W finale gładko wygrała Rosja, choć wiele przemawiało za Holandią. Grała u siebie, była w dobrej formie, ma bardzo solidnego szkoleniowca. Nie zaskoczył pana wynik finału, czyli jednostronne 3:0?
GIUSEPPE CUCCARINI: Wydaje mi się, że Rosja w tym spotkaniu była cały czas dwa kroki przed Holandią. Odniosłem wrażenie, że niektóre zawodniczki gospodyń nie zagrały również na swoim najwyższym poziomie. Jednak moje zdanie jest takie: Holandia jest dobrym zespołem, który grał na wysokim poziomie. Rosja jest świetnym zespołem, który zagrał na bardzo wysokim poziomie.
Jak na tym tle w pana ocenie wypadła kadra Polski?
GIUSEPPE CUCCARINI: Nie chciałbym, żeby zabrzmiało to zbyt politycznie, ale nie jestem w stanie ocenić pracy reprezentacji Polski, skoro widziałem ich spotkania wyłącznie na ekranie telewizora. Nie lubię, kiedy ktoś ocenia mój zespół, a nie wie, jak wygląda sytuacja od środka. Dlatego staram się tego nie robić w stosunku do innych. Cieszy mnie fakt, że w kadrze zagrało sporo siatkarek Chemika (śmiech).
W turnieju wystąpiły również Helena Havelkova i Stefana Veljković. Helena była wyróżniającą się siatkarką w kadrze Czech, a Stefana zagrała m.in. w meczu o brązowy medal, który Serbki wygrały.
GIUSEPPE CUCCARINI: Niestety, nie miałem okazji śledzić spotkań kadry Czech. Widziałem za to Serbki i muszę przyznać, że nie wiem, dlaczego Stefana nie grała w pierwszej szóstce. Moim zdaniem zespół z nią na boisku prezentował się po prostu lepiej. Stefana jest skuteczna, szczególnie przy grze krótkiej z przodu, a do tego zachowuje rozsądek taktyczny. Jednak taką decyzję podjął trener i trzeba ją uszanować, on wie i widzi najwięcej.
W tym tygodniu do Szczecina przyjadą siatkarki ze zgrupowań reprezentacji. Jak scementować zespół w tak krótkim czasie?
GIUSEPPE CUCCARINI: Żeby zbudować zespół, trzeba poczynić pewne kroki. Niektóre drużyny zaczęły wcześniej, my zaczniemy później. Nieważne. Istotne jest, żebyśmy wykonali wszystkie kroki. Nie wiem, ile czasu będzie nam do tego potrzebne. Niekiedy udaje się to szybko, w innych przypadkach trzeba uzbroić się w cierpliwość.