Giuseppe Cuccarini: takich chwil nie zapomina
- Na pewno zdobycie tytułu mistrza Polski jest takim ważnym wydarzeniem, które zapamiętam i nie zapomnę - mówi trener Chemika Police, Giuseppe Cuccarini.
- Finał ORLEN Ligi sezonu 2014/2015 był bardzo emocjonujący, z happy endem dla Chemika Police. Przed rokiem zdobycie Mistrzostwa Polski przyszło pana drużynie o wiele łatwiej. Czy to oznacza, że Chemikowi wyrosła poważna konkurencja?
- W ubiegłym sezonie koncentrowaliśmy się tylko na zdobyciu mistrzostwa Polski i Pucharu Polski. Ten sezon był zupełnie inny. Ponadto uważam, że Sopot wreszcie wykorzystał możliwości, jakimi dysponował także rok temu.
- Jak zatem oceni pan miniony sezon?
- Patrząc na to, co wydarzyło się od października do maja uważam, że był to bardzo dobry sezon i oceniam go pozytywnie. Może nie był perfekcyjny, idealny w naszym wykonaniu, ale należy pamiętać, że zdobyliśmy Superpuchar Polski, a Puchar Polski przegraliśmy kilkoma punktami w tie-breaku. Zdarzyło się nam potkniecie w półfinale Final Four, jednak zdobycie mistrzostwa kraju jest dla każdego trenera, dla każdej drużyny wielkim sukcesem. Mi się to udało, dzięki bardzo dobrej postawie całej drużyny, wszystkich siatkarek i pracy sztabu szkoleniowego. Wielkie podziękowania składam także osobom pracującym w klubie oraz sponsorom, którzy stwarzają nam doskonałe warunki do pracy, do treningu. Naprawdę niczego nam nie brakowało.
- Jakie wydarzenie, jaki moment w całym minionym sezonie był dla pana tak ważny i istotny, że zapadnie w pamięci na zawsze?
- Na pewno zdobycie tytułu mistrza Polski jest takim ważnym wydarzeniem, które zapamiętam i nie zapomnę. To fantastyczne czucie cieszyć się wraz z zespołem z sukcesu po ostatniej akcji meczu finałowego. Natomiast w całym sezonie było kilka ważnych momentów, które teraz, po zadaniu tego pytania stają mi przed oczami. Jednym z nich jest spotkanie z całym zespołem po pierwszym, półfinałowym meczu z Impelem Wrocław, który przegraliśmy. Odbyło się zaraz po meczu, czego zwykle nie robię, bo odprawy organizujemy zawsze przed grą. Powiedziałem dziewczynom coś, co mogło je dotknąć, zaboleć. Ale po tym spotkaniu one zostały jeszcze same, rozmawiały długo miedzy sobą. To był na pewno ważny moment dla mnie, dla zawodniczek, dla całego naszego zespołu. Natomiast jeśli chodzi o samą grę, postawę swojego zespołu, to na pewno na zawsze zapamiętam nasz pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń i wygraną z Rabitą Baku po spotkaniu, w którym zaprezentowaliśmy naprawdę bardzo dobrą siatkówkę. To był wspaniały moment. Wielkim przeżyciem, może jeszcze większym od poprzedniego, był także pojedynek z Dinamem Kazań przy komplecie kibiców w Azoty Arenie, który przy fantastycznym dopingu i oprawiezakończyliśmy również zwycięstwem. Takich chwil się nie zapomina.
- I oby jak najwięcej było ich także w nowym sezonie.
- To jest to, czego ja chcę i czego bardzo pragną chyba wszyscy, którzy są zdrużyną, z Chemikiem Police, dobrze mu życzą i kibicują.