Giuseppe Cuccarini: mamy powody do satysfakcji
Chemik Police wygrał w fazie zasadniczej ORLEN Ligi 21 meczów i jeden przegrał. - Mamy powody do satysfakcji z wykonanej pracy - mówi trener mistrza kraju, Giuseppe Cuccarini.
- Zakończył się sezon zasadniczy ORLEN Ligi. Jak ocenia pan postawę swojego zespołu w tej fazie drogi po obronę tytułu mistrza Polski?
- W mojej opinii mamy powody do satysfakcji z wykonanej pracy w sezonie zasadniczym. Wygraliśmy bowiem dwadzieścia jeden meczów, a przegraliśmy zaledwie jeden wyjazdowy pojedynek z Tauronem Dąbrową i to w stosunku 3:2. Nie tylko same wyniki cieszą, ale także forma zespołu, bo dyspozycja dziewczyn przez większość tego czasu, a zwłaszcza w trudnym okresie, gdy mieliśmy mnóstwo meczów zarówno w Lidze Mistrzyń jak i w ORLEN Lidze, była bardzo dobra. W każdym spotkaniu drużyna grała najlepiej, jak potrafiła. Sądzę zatem, że mam powody do tego, aby być bardzo zadowolonym z sezonu zasadniczego.
- Czy ten sezon zasadniczy dla Chemika Police - mistrza Polski był trudniejszy niż poprzedni, w którym drużyna występowała jako beniaminek?
- Nie sądzę. Niemniej było wiele meczów, w których musieliśmy walczyć do końca, aby wygrać. Natomiast spotkań, w których wgrana przyszła bez wielkiego wysiłku, było zaledwie kilka. Natomiast niewątpliwie, w mojej ocenie, średnia Orlen Ligi się poprawiła, na pewno poziom jest wyższy niż przed rokiem.
- Czy były jakieś niespodzianki, coś pana zaskoczyło?
- Raczej nie. W zasadzie finałowe ustawienie, miejsca w tabeli, z których poszczególne drużyny przystępują do flay-off jest takie, jakie przewidziałem na początku rozgrywek. Jeśli chodzi o zawodniczki, nie było jakiegoś odkrycia. Właściwie wszystkie znałem. Niektóre z nich potwierdziły moją opinię o ich umiejętnościach i możliwościach. Zatem nie było ani pozytywnych,ani też negatywnych zaskoczeń czy niespodzianek.
- Trenerzy, pan również, emocjonalnie reagują na niektóre decyzje sędziów. Czy ma pan zastrzeżenia do ich pracy, jak pan ją ocenia?
- Moja ocena pracy sędziów jest pozytywna. Większość naszych meczów prowadzili rzetelni arbitrzy. Natomiast reakcje trenerów, także niekiedy moje, są wynikiem wielkich emocji, które towarzyszą nam w trakcie walki drużyny na boisku. Jedyna kwestia, którą przy tej okazji chcę podnieść dotyczy tzw. zasłony. Wiele zespołów w Orlen Lidze stosuje tę niedozwoloną praktykę polegającą na ukrywaniu serwującej siatkarki przez zawodniczki stojące pod siatką. Jest to także niesportowe zachowanie. Ale mniejsza o to. Po prostu takie postępowanie jest niedozwolone przez oficjalne przepisy gry w piłkę siatkową, a wiele drużyn wykorzystuje zasłonę jako element taktyki. W sytuacji, gdy zasłania się serwującą zawodniczkę, trudno jest przyjąć zagrywkę. Wielu sędziów nie zauważa tego. We wszystkich 22. meczach rundy zasadniczej spotkałem tylko dwóch arbitrów, którzy zwracali uwagę na takie zachowanie i karali drużyny utratą punktów. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości to się zmieni.