Gedania tanio skóry nie sprzeda
W sobotę w inauguracyjnej kolejce PlusLigi Kobiet na parkiecie w Pile spotkają się - miejscowy PTPS oraz Gedania Żukowo. Nie trudno wskazać faworyta tej potyczki, ale jednak zeszło sezonowe pojedynki między tymi ekipami pokazały, że należy się wstrzymać do ostatniego gwiazdka z przyznaniem punktów, bo oba mecze zakończyły się w tie-breaku. Od tego czasu minęło kilka miesięcy, lecz dalej nie zmieniło się to, że żukowianki są stawiane bardziej w roli statystek niż równorzędnych rywalek dla PTPS-u.
Jeśli potwierdzi się stara prawda i historia z toczy koło, to kibice zgromadzeni w hali przy ulicy Żeromskiego mogą być świadkami przyzwoitego widowiska. Obie ekipy przed sezonem przeszły gruntowne przebudowy. Zarówno PTPS, jaki i Gedanię opuściło kilka czołowych zawodniczek, a konsekwencją tego jest to, że w nadchodzący weekend na pilskim parkiecie spotkają się dwa najmłodsze zespoły w PlusLidze Kobiet. Średnia wieku PTPS-u wynosi nieco ponad 23 lata, a Gedanii 19. Dlatego od razu rodzi się pytanie czy "żółtodzioby" z Żukowa wytrzymają presję.- Gdybym nie wierzył w sukces, to od razu bym się poddał. Jednak nie po to z drugim trenerem Kramkiem zostaliśmy na stanowiskach, aby teraz rzucić ręcznikami. Nie wiem jak to wszystko będzie wyglądać. W ubiegłym sezonie zdobyliśmy cenne doświadczenie i życzyłbym sobie, aby to zaowocowało w niedalekiej przyszłości. Mam nadzieje, że pewne rzeczy uda nam się poprawić, a to może przełoży się na lepszą grę - mówił pierwszy trener Gedanii Żukowo - Grzegorz Wróbel.
W spotkaniach sparingowych dużo lepiej prezentowały się brązowe medalistki ubiegłorocznych mistrzostw Polski. Po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Polski - Pauliny Maj i Klaudii Kaczorowskiej PTPS zaczął łapać właściwy rytm gry, a ostatnie wyniki mogły napawać optymizmem. Żukowianki natomiast spośród kilkunastu rozegranych spotkań wygrały zaledwie dwa. Podopiecznym trenera Wróbla zdarzyło się nawet przegrywać z drużynami pierwszoligowymi. - W ubiegłym roku było podobnie, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Już niemal tradycją stało się, że budujemy nasz skład na ostatnią chwilę, a nasze rywalki robią to dużo wcześniej. Mieliśmy trochę problemów na początku, które nie były od nas do końca zależne - dorzucił opiekun.
Pojedynek obu zespołów będzie miał jeszcze dodatkowy smaczek. W przerwie między sezonami do Piły przeniosły się dwie byłe już żukowianki - Maja Tokarski oraz Katarzyna Konieczna (Wellna). Obie były wiodącymi postaciami w zespole z północy Polski, lecz teraz będą zdobywać punkty dla Piły. - Wcześniej jeszcze w Gedanii występowały Ewa Kasprów oraz Marta Szczygielska, dlatego można powiedzieć, że znamy wszystkie te siatkarki bardzo dobrze, lecz nie wierze, aby one nas w jakiś sposób oszczędziły. Na pewno sentymentów w trakcie pojedynku nie będzie - zakończył Grzegorz Wróbel. Powrót do listy