Gedania - Stal 3:0
Siatkarki Gedanii po raz pierwszy w tym sezonie opuściły ostatnie miejsce w PlusLidze Kobiet. Dzięki wygranej u siebie nad Stalą Mielec 3:0 (31:29, 25:19, 25:20) drużyna z Żukowa awansowała na ósmą pozycję. W niedzielę te zespoły zmierzą się jeszcze raz. Tym razem o godzinie 11.00 stawką pojedynku będzie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. MVP sobotniego spotkania została Katarzyna Wellna.
Jest duże prawdopodobieństwo, że dla pokonanej drużyny w tym meczu nie wystarczy miejsca w play-off. Dlatego długimi fragmentami gra była bardzo wyrównana, a obie drużyny punktowe serie przeplatały prostymi stratami. We wszystkich setach długo prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Na inaugurację gospodynie przełamały rywalki dopiero w grze na przewagi. W dwóch kolejnych gedanistki ruszały do zdecydowanego ataku po drugiej przerwie technicznej.
W pierwszej części pojedynku mielczanki prowadziły nawet 16:12, a potem jako pierwsze miały dwie piłki setowe. Najpierw w trudnej pozycji Dorota Ściurka zaatakowała w siatkę, a za drugim podejście gospodynie uratowała najmłodsza na parkiecie, niespełna 18-letnia Maja Tokarska. Potem pięć szans na zwycięskie zakończenie gry zdobyły gedanistki. Seta powinny zdobyć już przy 28:27, bo miały trzykrotnie piłkę w górę, ale dwukrotnie ataki Natalii Nuszel i raz Natalii Ziemcowej zostały podbite aż wreszcie tę długą wymianę skończyło zbicie po prostej Ściurki. Ostatecznie decydujące punkty padły ze środka siatki. 30 punkt zdobyła Ziemcowa, a po chwili był zwycięski blok po kiepskim przyjęciu rywalek.
W drugim secie Stal pękła przy 14:14. cztery kolejne zbicia Nuszel, Elżbiety Skowrońskiej i Katarzyny Wellny weszły w mielecki plac. Gospodynie do tego stopnia się rozluźniły, że na 20:15 zbijała Jana Sawoczkina. Ukraińska rozgrywająca Gedanii nic nie robiła sobie z tego, że mierzy zaledwie... 165 centymetrów. W ostatniej partii punktowała w ten sposób jeszcze raz. I nie były to klasyczne dla wystawiaczek kiwki, ale normalne zbicia po wyskoku!
Trzeciego seta odmieniła przerwa, o którą poprosił Grzegorz Wróbel, gdy jego drużyna przegrywała 12:14. Dwa ataki z rzędu Nuszel dały wyrównanie, a druga przerwa techniczna była już przy prowadzeniu miejscowych 16:15. Potem Stal ostatecznie do walki zniechęcały ataki Wellny, uznanej najlepszą zawodniczką na parkiecie oraz zagrywka Skowrońskiej. Po jej asie zrobiło się m.in. 20:16. W niedzielę te drużyny zagrają jeszcze raz. Do ćwierćfinału Pucharu Polski awansuje zespół lepszy w dwumeczu. Pierwsze spotkanie mielczanki wygrały 3:1, ale w małych punktach jest idealny remis. A one by decydowały, jeśli gedanistki wygrałyby w czterech setach.
Przy prowadzeniu gedanistek 6:3 w trzecim secie kontuzji uległa Agata Wilk. Jej lewe kolano obłożono lodem. Na libero w Stali weszła Anna Związek. To juz trzecia zawodniczka, która w ostatnich dniach przejęła tę funkcję. Przed meczem w Żukowie nieoczekiwanie poróżniono się z Magdaleną Banecką.
Powiedzieli na konferencji prasowej
Grzegorz Wróbel (trener Gedanii): - Nawet nie wiedziałem, że to już trzynasta kolejka. Może i lepiej... Z drugiej strony może to powinna być moga ulubiona liczba. Wcześniej wygrałem trzynastą Olimpiadę Młodzieży i trzynasty Turniej Nadziei Olimpijskich... W ostatnim czasie zmieniliśmy naszą grę i trening. Już w Bydgoszczy były tego efekty, ale nie sprawiliśmy niespodzianki, bo zepsuliśmy przed tygodniem aż 17 zagrywek.Teraz były tylko 3 takie błędy. Dobrze też broniliśmy, co musiało odebrać wiarę rywalkom w ataku. Jak zawsze potrzeba też było nieco szczęścia. Jest realna szansa zakwalifikowania się po play-off. Po tym sukcesie na pewno nie spoczniemy na laurach.
Wiesław Popik (trener Stali): W pierwszym secie oddaliśmy dziewięć punktów po własnych błędach i to zaważyło, że go nie wygraliśmy. Potem z każdym kolejnym setem wiara w powodzenie była coraz mniejsza. Mogę tylko zazdrościć Gedanii, że pokazała charakter. Nam go zabrakło. szkoda, bo przecież jedna, czy druga akcja mogła odwrócić obraz gry. Nie wiem, na ile poważna jest kontuzja libero. Wilk miała operowane kolano przed sezonem i gdy tylko dziś poczuła ból, poprosiła o zmianę.Może masażysta postawi ją na nogi? Banecka nie znalazła się w składzie na ten mecz. Nie wiem, co będzie z nią dalej.
Elżbieta Skowrońska (kapitan Gedanii): - Jest to dla mnie jedna z najważniejszych konferencji prasowych i zwycięstwo, które sprawiło mi największą radość w ostatnich latach. Pokazałyśmy, że nie jesteśmy zespołem do bicia. W moich młodszych koleżankach naprawdę drzemię olbrzymi potencjał. Zmieniłyśmy się mentalnie. Zaczęłyśmy się trzymać razem i koncentrujemy się przede wszystkim na grze, mniej się przejmujemy tym, co dzieje się wokół. Dziś zrobiliśmy kolejny kroczek do przodu. Wygrałyśmy, choć było widać, że Stal starała nas się zniszczyć taktyką. Robiono na mnie zasłonę, nie do końca zgodnie z przepisami, co znacznie utrudniało mi zadanie w przyjęciu zagrywki.
Karolina Olczyk (kapitan Stali): - O przebiegu meczu zaważył pierwszy set. W końcówce tej partii przydarzyły nam się błędy. Poczułyśmy się wówczas mniej pewnie. Nie wiem dlaczego uleciała wiara w powodzenie.