Gedania na dwóch frontach
Nie obiecują niespodzianki, ale na pewno walkę i emocje. Siatkarki Gedanii w sobotę o godzinie 14.45 i w niedzielę o 17.00 ugoszczą w Żukowie Muszyniankę Fakro. Jeśli gospodyniom uda się choć raz wygrać, rywalizacja w pierwszej rundzie play-off wróci do Muszyny. Dwa zwycięstwa mistrzyń Polski dadzą im awans do półfinałów.
Harmonogram play-off dla tej pary został zmieniony ze względu na występy Muszynianki w Lidze Mistrzyń. Przed dwoma tygodniami rozegrano tylko jeden, a nie dwa mecze. Na kolejne dwa pojedynki, przy prowadzeniu mistrzyń 1-0 rywalizacja do trzech zwycięstw przenosi się do Żukowa. Gedania w nagrodę za to, że poszła przeciwnikowi na rękę, zyskała możliwość zorganizowania aż dwóch pojedynków u siebie (przy typowym harmonogramie mogło się skończyć na jednym), a ponadto z sobotniego spotkania przeprowadzona zostanie transmisja telewizyjna. - W pierwszej ramówce na play-off z Żukowa miało nie być bezpośredniego przekazu - przypomina Zdzisław Stankiewicz, prezes Gedanii.
Nadmorski klub zyskał zatem marketingowo, ale raczej trudno liczyć, że własny parkiet przełoży się również na sukces sportowy. - Muszynianka to zespół kompletny, bez żadnych dziur w składzie. Gdy którejś zawodniczce nie idzie danego dnia, to z ławki wchodzi następna, która staje się mocnym punktem zespołu. Tymczasem my musimy tak ustawić mecze, aby nasze juniorki mogły zagrać w play-off oraz w półfinałach mistrzostw Polski w swojej kategorii wiekowej. Dobrze, że turniej jest w Gdańsku, to można to wszystko pogodzić - informuje Grzegorz Wróbel, trener Gedanii.
Od piątku do niedzieli gedanistki walczyć będą w Gdańsku z MOSiR Mysłowice, AZS UMCS TPS Lublin i Dalinem Myślenice. Z drużyny PlusLigi Kobiet w tych rozgrywkach wezmą udział Aleksandra Szymańska, Tamara Kaliszuk i Aleksandra Pasznik. Podwójna dawka gier czekałaby również Maję Tokarską, ale póki co nie zagra ona ani w juniorkach, ani w seniorkach. Bark utalentowanej środkowej bloku zostanie poddany w sobotę badaniu rezonansem magnetycznym. Dopiero po nim dowiemy się, czy 18-latka zagra jeszcze w tym sezonie.
W sobotę juniorki zagrają w gdańskim turnieju po zakończeniu meczu z Muszynianką, a w niedzielę przed jego rozpoczęciem. - To jest pewne utrudnienie, gdyż aby rywalizować o zwycięstwo z tak dobrą drużyną jaką jest Muszynianka, musimy zagrać na maksa. Dlatego nie obiecujemy konkretnego wyniku, ale na pewno walkę i emocję. Liczymy, że dobra atmosfera, która była w naszej hali w ostatnich meczach, zostanie podtrzymana - zapowiada trener Wróbel.
Powrót do listy