Gedania - Centrostal 0:3
Siatkarki Gedanii proszą o czas na oswojenie się z wymaganiami PlusLigi Kobiet, a GCB Centrostal Bydgoszcz łatwo sięgnął po drugi komplet punktów w tym sezonie. Żukowianki lwi pazur, z którego słynęły w poprzednich rozgrywkach, pokazały tylko w drugim secie. Pozostałe partie oddały niemal ze spuszczonymi głowami. Gospodynie przegrały 0:3 (11:25, 22:25, 13:25), MVP spotkania uznano rozgrywającą przyjezdnych, Monikę Smak.
Przed meczem Piotr Makowski otrzymał od miejscowych kibiców kwiaty za sukcesy w pracy z reprezentacją Polski. Jednak z tego powodu gedanistki nie mogły liczyć na żadne fory. W inauguracyjnej partii powtórzyła się historia z Piły, kiedy to podopieczne Grzegorza Wróbla oddawały pole pomiędzy pierwszą a drugą przerwą techniczną. Dziś z 5:7 gospodynie straciły dystans na 7:16. Nie było odpowiedniego przyjęcia, a nawet gdy udało się doprowadzić piłkę do siatki to zawodziły atakujące. Nic nie pomogły dwie zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu z sobotnim meczem.
Na pierwsze prowadzenie Gedania wyszła dopiero w drugiej partii, gdy najmłodszej na parkiecie, 16-letniej Annie Łozowskiej udało się postawić blok na Kindze Zielińskiej. Korzystny wynik uskrzydlił gospodynie. Zaczęły walczyć w obronie, pokazały też, że stać je na skuteczny atak. Dlatego korzystny wynik miały jeszcze przy 13:11. Potem wzięła górę rutyna bydgoszczanek. Ponadto trener Makowski "dmuchał" na zimne i przy 21:20 i 24:22 prosił o przerwy na żądanie. Podczas drugiego "czasu" ustawiona została akcja na Patrycję Polak, a 18-latka za trzecią piłką setową zakończyła grę.
Jednak na najwyższe brawa nastolatka, która rozpoczynała mecz na ławce rezerwowych, zasłużyła w ostatniej części gry. To jej zagrywka rozbiła gedanistki. W jednym ustawieniu miejscowe oddały osiem punktów z rzędu i zrobiło się 5:16!
Powiedzieli na konferencji prasowej:
Ewa Kowalkowska (kapitan Centrostalu i najskuteczniejsza zawodniczka meczu, 15 punktów: Przyjechałyśmy tutaj po trzy punkty, po jak najszybsze zwycięstwo. Udało się wygrać po trzech setach. I bardzo dobrze, bo dopiero teraz czekają nas przygotowania do trudniejszych spotkań.
Justyna Sachmacińska (kapitan Gedanii):Nie była na nas wywierana presja, mogłyśmy brać spokojnie, dać z siebie więcej... Jednak niewiele zagrałyśmy na parkiecie z naszych przedmeczowych założeń. Szkoda zwłaszcza tego drugiego seta. W końcówce niepotrzebnie wkradły się w nasze poczynania nerwy i niepokój.
Piotr Makowski (trener Centrostalu): Cieszymy się, że wygraliśmy. Gedanii potrzeba przede wszystkim lepszego przyjęcia, to wtedy i w ataku będzie jej łatwiej. Życzę tej drużynie, aby finiszowała tak jak w poprzednim sezonie. Nie mam nic przeciwko temu, aby zaczęła gromadzić już od następnego meczu w... Dąbrowie Górniczej.
Grzegorz Wróbel (trener Gedanii): Wiemy, że nikt nam nie da niczego za darmo. Musimy nadal pracować z założeniem, że na poprawę gry potrzeba czasu. Dziś dokonałem dwóch zmian w składzie. Znalazłem nową pozycję dla Kurnikowskiej, bo na treningach ta dziewczyna ma bardzo dobry atak i zagrywkę, a w meczach się "zamyka". Wierzę, że będzie grać lepiej. Nam też nie jest przyjemnie, gdy przegrywamy tak wysoko.