Gdzie dekoracja?
Kończy się powoli siatkarski sezon ligowy. Przed trudnym zadaniem przedłużenia go do przyszłego czwartku stoją siatkarki Centrostalu Bydgoszcz. W sobotę podejmują w trzecim meczu o brązowy medal Farmutil Piła, a przegrywają przecież 0-2 w serii do trzech zwycięstw.
Jerzy Matlak i jego podopieczne mają, niestety, od kilku lat "patent" na bydgoszczanki. Ostatni raz zespół bydgoski wygrał w 2005 roku. Niewykluczone więc, że dekoracja medalistek odbędzie się w Łuczniczce, choć można być pewnym, że bydgoski zespół nie podda się bez walki. A to tylko doda smaczku rywalizacji dwóch nowych szkoleniowców kadry narodowej seniorek. Trener Matlak zresztą docenił pracę swojego przyszłego asystenta powołując do szerokiej 46-osobowej kadry trzy zawodniczki Centrostalu: Monikę Naczk, Katarzynę Wysocką i Kingę Zielińską.
Tej ostatniej kibice w Bydgoszczy najprawdopodobniej nie zobaczą już na parkiecie. Przyjmująca, która przyszła do Bydgoszczy z AZS AWF Poznań doznała najpierw kontuzji kolana, poddała się operacji i gdy po dłuższej przerwie wróciła do gry (jako zmienniczka) na treningu przed pierwszymi meczami z Piła nadciągnęła mięsień czworogłowy uda. Wprawdzie rehabilitacja przebiega prawidłowo, ale trener Piotr Makowski nie będzie ryzykował zdrowia siatkarki. Zresztą trudno się spodziewać, by po tak długiej przerwie Zielińska była w stanie zagrać na 100 procent możliwości.
W tej sytuacji ciężko będzie powalczyć o korzystne rozstrzygnięcie. Zespół Centrostalu w drugim meczu udowodnił, że jest w stanie nawiązać równorzędną w miarę walkę, ale do zwycięstwa potrzebne jest trochę więcej. Cała szóstka w danym momencie na parkiecie, musi zagrać na wyrównanym, wysokim poziomie. Gdy tego brak jednak Ewa Kowalkowska, choć mocno się stara, nie jest w stanie "uciągnąć" wyniku.
Centrostal w przypadku zwycięstwa czwarty mecz rozegra w niedzielę o godz. 12.00. Jeśli i to spotkanie wygra, piąty decydujący mecz odbędzie się w Pile, w czwartek 30 bm.