Gabriela Ponikowska: nie mamy zamiaru składać broni!
W sobotę w Nysie rozpocznie się turniej finałowy Pucharu Polski. Jednym z uczestników jest E. Leclerc Radomka Radom, która w pięciosetowym starciu w Walentynki pokonała mistrzynie Polski – Chemik Police. Teraz radomianki czeka trudny bój z Grotem Budowlanymi Łódź, a wcześniej intensywne treningi.
LSK. PLPS.PL: W ten weekend zagracie w Nysie w turnieju finałowym Pucharu Polski. Jaki cel stawia przed wami trener Jacek Skrok?
GABRIELA PONIKOWSKA: Zacznę od tego, że dla nas Puchar Polski jest wspaniałą przygodą, jednak nie można zapominać o tym, czym żyjemy na co dzień. Naszymi priorytetami są przede wszystkim mecze fazy play off w 1 Lidze. Dwa rozegrane niedawno spotkania z Energetykiem Poznań nie poszły po naszej myśli, dlatego w pierwszej kolejności będziemy chciały zmobilizować się na trzeci mecz, aby nie był on naszym ostatnim.
W ćwierćfinałach Pucharu Polski wyeliminowałyście z gry Chemik Police. Jak pani myśli, końcowy wynik bardziej zaskoczył Radomkę Radom czy jednak mistrzynie Polski?
GABRIELA PONIKOWSKA: Szczerze mówiąc podejrzewam, że wszyscy byli w lekkim szoku, zarówno my, jak i Chemik Police, a także nasi kibice. Niecodziennie przecież beniaminek 1 Ligi ogrywa wielokrotnego mistrza Polski! Warto też zaznaczyć, że pomimo tego utrzymującego się niedowierzania z wygranej, analiza i statystyka wykazały, że kilka aspektów takich jak na przykład zagrywka były u nas na dużo wyższym procencie, niż w Chemiku.
W półfinale zmierzycie się z Grotem Budowlanymi Łódź. Ten zespół znajduje się obecnie w czołówce LSK, ale i jemu przydarzają się niespodziewane porażki. W tym starciu postawicie się w roli ucznia czy staniecie do walki jak równy z równym?
GABRIELA PONIKOWSKA: Żeńska siatkówka jest pełna niespodzianek. Jednego dnia wygrywamy z liderem LSK, a drugiego przegrywamy mecze z teoretycznie słabszym przeciwnikiem naszej ligi. Jedziemy do Nysy między innymi przeżyć niesamowitą przygodę i spełnić choć trochę marzenie, które ma niejedna siatkarka – uczestniczyć w końcowej fazie Pucharu Polski! Ten turniej będzie dla nas ogromnym doświadczeniem. Stając po przeciwnych stronach siatki z zawodniczkami Grot Budowlanych mogę zapewnić jednak, że nie mamy zamiaru składać broni. Wiem jak waleczne koleżanki mam w zespole i jestem pewna, że postaramy się zagrać najlepiej, jak będziemy umiały.
Jak w takim razie będą wyglądać wasze ostatnie dni przed wyjazdem do Nysy?
GABRIELA PONIKOWSKA: Treningi na pewno będą tak samo intensywne, jak przed meczami fazy play off 1 Ligi. Pierwsze starcia z Poznaniem już za nami, dlatego w tym tygodniu możemy skupić się na Pucharze Polski. Myślę, że niedługo trener Jacek Skrok wprowadzi MIKASY do treningu, przynajmniej w celach zagrywki czy przyjęcia, aby móc poczuć piłkę. W lidze gramy innym sprzętem niż w najwyższych rozgrywkach i nie ukrywajmy różnica jest diametralna!