Gabriela Polańska: spełniło się moje marzenie
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: W niedzielę do Rzeszowa przyjedzie zespół Grot Budowlanych Łódź. Serce mocniej chyba zabije?
GABRIELA POLAŃSKA (środkowa Developresu SkyRes Rzeszów): - Myślę, że nie. Jestem teraz w domu. To jest mój wymarzony klub już od kilku sezonów, bo gdzieś krążyły rozmowy o tym, żeby wrócić do Rzeszowa. Spełniło się moje marzenie, więc moje serce bije zawsze mocniej jak jestem tutaj. W Budowlanych zostawiłam kilka bliskich mi osób, ale takie jest nasze życie. Na pewno nie będzie tak, że mi się gdzieś tam zatęskni.
- Ale przecież w barwach łódzkiego zespołu trochę tych sukcesów pani było…
- Zgadza się, ale tak się poukładało jak się poukładało i nie chciałabym więcej tego komentować. Ostatni mój sezon w Budowlanych nie był łatwy i utnę ten temat w tym momencie.
- Chyba w pani przypadku nie można było mówić o aklimatyzacji w Developresie, skoro Rzeszów to pani rodzinne miasto?
- Czuję się tu super, wspaniale. Jestem przeszczęśliwa, że mogę być w tej grupie ludzi. Uważam, że tworzymy naprawdę fajną ekipę. Nie tylko my jako dziewczyny, ale też sztab i ludzie z klubu. Sama sobie zazdroszczę, że mi się tak trafiło na końcówkę. Szczerze trzeba powiedzieć, że czekają mnie jeszcze 2-3 sezony i trzeba będzie powiedzieć dość.
- Pewnie na początku było trochę znaków zapytania jak będzie wyglądała współpraca z trenerem Stephanem Antigą, który debiutuje w kobieciej siatkówce. Co może pani powiedzieć po tych czterech miesiącach pracy?
- Myślę, że to trener miał więcej tych znaków zapytania wobec nas bab niż my. My się cały czas docieramy. Na początku był chyba troszkę skrępowany nami, my nim, a teraz już tego nie ma. Jest dużo śmiechu, takiego pozytywnego wbijania sobie gdzieś tam szpileczki itd. Wszystko jest takie bardzo pozytywne i mogę wszystko ocenić tylko na plus.
- Czy Developres złapał już optymalną formę czy są jeszcze jakieś elementy, które wymagają pracy?
- Na pewno nie jest to optymalna forma. To jest początek i wiadomo, że wciąż się docieramy, mimo tego, że tych meczów jest już troszkę za nami. To co zauważyłam, to w komunikacji jest lepiej, bo w tych pierwszej części miałyśmy troszkę problemów. Tak krok po kroku, odhaczając każdy element, wydaje mi się, że idziemy do przodu. Mamy dużo materiałów, dużo pracujemy na video i indywidualnie, więc ja jestem pełna optymizmu. Bardzo się cieszę, że na ten moment tak to wygląda.
Powrót do listy