Gabriela Polańska: pięć lat to jest kawał czasu
LIGA SIATKÓWKI KOB IET: Od meczu 1/8 finału Pucharu CEV w Busto Arsizio rozpoczęłyście granie praktycznie co 3 dni. W ciągu najbliższych trzech tygodni czeka was spora dawka meczów i trzeba będzie wykazać się żelazną kondycją.
GABRIELA POLAŃSKA (środkowa Developresu SkyRes Rzeszów): Dużo tego się dzieje, ale my jesteśmy na to przygotowane. Mamy świadomość, że mecze będą się odbywać praktycznie co 3 dni systemem środa-sobota. Stopniowo tempo będzie się zwiększało. Wiadomo, coraz bliżej jest końcówka sezonu i wtedy zawsze jest taka gonitwa, ale jesteśmy na to przygotowane.
- Przed wami teraz seria meczów z zespołami mającymi medalowe aspiracje. Już w środę w Łodzi wyjazdowe spotkanie z Grot Budowlanymi. Pani serce chyba teraz za bije mocniej?
- Na pewno tak ale w tym pierwszym meczu też mi biło mocniej, szczególnie jak zobaczyłam kibiców, bo mocno byłam z nimi związana i zostawiłam tam ogrom serducha. Cieszę się, że będę miała okazję teraz do nich wrócić.
- To będzie dla pani chyba dziwne uczucie, po pięciu latach będzie pani gościem w Łodzi…
- Szatnia będzie inna, a w tej dla gości nie miałam jeszcze okazji być i zobaczę jak to z tamtej perspektywy wygląda. Nie wiem czy będzie towarzyszyć mi jakieś dziwne uczucie. Pewnie będę trochę nieswoja, bo pięć lat to jest kawał czasu i dużo wspomnień, fajnych historii. Na pewno będzie inaczej.
- Zespół z Łodzi chyba nie jest już tak mocnym zespołem jak przed rokiem, czy dwoma z panią w składzie? Obserwuje pani jak radzi sobie była drużyna?
- Zawsze szczególnie bardziej zwracam uwagę na ten zespół niż na inne. Mam kontakt z dziewczynami, np. z Anią Bączyńską. Czy są słabsze czy mocniejsze - tak naprawdę teraz dopiero się to będzie weryfikować na jakim poziomie jest jaki zespół, więc zobaczymy.
- Po wyjazdach do Łodzi i Polic, czekać was będzie rewanż w 1/8 finału Pucharu CEV z Busto Arsizio. Czy jesteście w stanie odrobić straty i przypieczętować awans w złotym secie?
- Niemożliwe nie istnieje – tak trener mówi nam od samego początku przygotowań kiedy się spotkaliśmy. Jeżeli przeanalizujemy ten pierwszy mecz we Włoszech, zostawimy to co było dobre a było naprawdę bardzo dużo fajnych akcji, poprawimy to co się nam tam nie udało, a do tego nasi kibice nam pomogą, to wszystko jest możliwe. Liczymy na złotego seta.
Powrót do listy