Gabriela Orvošová: nie wiem co robimy źle w tie-breakach
TAURON LIGA: W pierwszym meczu play-off z Developresem rozegrała pani znakomite spotkanie zdobywając 32 pkt (atakując z 58 proc. skutecznością), w tym 3 blokiem. Miała pani swój dzień?
GABRIELA ORVOSOVA (czeska atakująca BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała): Zawsze staram się grać jak najlepiej i tym razem mi wyszło. Zaczęłyśmy spotkanie w Rzeszowie bardzo źle, przegrywałyśmy już 0:2, ale potrafiłyśmy doprowadzić do tie-breaka. Myślę, że mimo porażki należą nam się gratulacje, że dałyśmy radę tak wyciągnąć ten mecz. Jestem z nas bardzo dumna.
- To był już trzeci tie-break między Developresem BELLA DOLINA a BKS-em BOSTIK w tym sezonie. Oba zespoły lubią toczyć ze sobą zacięte mecze pełne zwrotów sytuacji.
- Nie wiemy co robimy źle w tych tie-breakach, bo wszystkie z nich przegrywamy. Chyba popełniamy wtedy za dużo błędów. Szkoda, że zawsze Rzeszów tak się po nas „przejedzie” w piątych setach. Musimy jeszcze więcej pracować żeby wyeliminować nasze błędy.
- Teraz rywalizacja przenosi się do Bielska-Białej i pewnie znów można spodziewać się długiego meczu.
- Oczywiście i mam nadzieję, że wrócimy jeszcze do Rzeszowa przed Świętami żeby rozegrać trzeci mecz.
- Dla pani ten znakomity występ przeciwko Developresowi był może najlepszym występem w TAURON Lidze?
- Chyba się dobrze wyspałam (śmiech). Hala Podpromie jest dość specyficzna, ale da się do niej przyzwyczaić.
- W tym sezonie czuje się pani już pewniej na polskich parkietach i notuje lepsze występy niż w poprzednim?
- Tak, zbieram doświadczenie i liczę na to, że w przyszłym roku będę grała jeszcze lepiej i że każdy kolejny sezon będzie coraz lepszy w moim wykonaniu.
- Czy zostanie pani na dłużej w Bielsku-Białej?
- Jeszcze nie wiadomo w jakim klubie będę grała, ale na pewno chciałabym zostać w TAURON Lidze. W Polsce bardzo mi się podoba.
- W sobotę u siebie postaracie się sprawić niespodziankę w starciu z faworyzowanym Developresem?
- Tak. Wiemy jak grać z tym zespołem i takie poczucie miałyśmy również przed meczem w Rzeszowie. Nasza hala też jest bardzo specyficzna i niektórym zespołom bardzo źle się tam gra. Nie możemy tylko na to liczyć, ale mamy nadzieję, że jeśli dojdzie do czwartego tie-breaka, to tym razem będzie on już na naszą korzyść.
Powrót do listy