Gabi: Chciałam nowego wyzwania
- Spodziewałyśmy się w Rzeszowie właśnie trudnego meczu, bo polski zespół ma dużo jakości, co można było zauważyć zwłaszcza w obronie – powiedziała po zwycięstwie A. Carraro Imoco Conegliano nad DevelopResem w Lidze Mistrzyń Gabriela Braga Guimarães (Gabi), brazylijska przyjmująca włoskiego zespołu.
TAURON Liga: DevelopRes Rzeszów przegrał z A. Carraro Imoco Conegliano 1:3, ale w trzech pierwszych setach walka była bardzo zacięta. To był mecz na dobrym poziomie z obu stron?
Gabriela Braga Guimarães (brazylijska przyjmująca A. Carraro Imoco Conegliano): Uważam, że tak. Spodziewałyśmy się w Rzeszowie właśnie takiego trudnego meczu, bo polski zespół ma dużo jakości, co można było zauważyć zwłaszcza w obronie. Siatkarki DevelopResu dotykały w obronie niemal każdej piłki. Musiałyśmy grać cierpliwie w ataku, bo trzeba się było napracować po dwa, trzy, czy nawet więcej razy w jednej akcji, żeby zdobyć punkt. Rywalki zagrywały też dobrze i utrzymywały stabilne przyjęcie. Ich sporym atutem są znakomite środkowe, a także rozgrywająca, która gra w reprezentacji Polski. Miałyśmy w tym spotkaniu trochę wzlotów i upadków. Na początku nasze przyjęcie nie było najlepsze. Zaczęłyśmy ten mecz trochę w zwolnionym tempie, ale to też dlatego, że rywalki grały niesamowicie i sprawiały nam dużo problemów. Dobrze jednak, że nasza drużyna wykazała się cierpliwością. Wiedziałyśmy, że musimy włożyć w ten mecz jeszcze więcej energii i bardziej naciskać na przeciwniczki. Jak zaczęłyśmy to robić, to stopniowo się rozkręciłyśmy.
TAURON Liga: Czy był jakiś decydujący moment tego meczu, bo po przegranym trzecim secie w czwartym widać już było pokaz siły waszego zespołu, zwłaszcza w ataku.
Myślę, że najważniejsze było to, że w miarę upływu gry lepiej ustawiłyśmy grę w bloku i w obronie. Przede wszystkim zareagowałyśmy na dobrą grę rywalek. Grałyśmy coraz skuteczniej w ataku i stosowałyśmy różne rozwiązania, czy to zaskakując jakąś kiwką, czy atakując wysoko po rękach blokujących, albo daleko pod samą linię końcową boiska. Musiałyśmy znaleźć sposób na zdobywanie punktów w kontrach, bo rywalki bardzo dobrze broniły. Jak lepiej przystosowałyśmy się do warunków gry i wprowadziłyśmy zmiany w systemie blok-obrona, to pojawiła się u nas większa agresja na kontrach. Taką wyraźną przewagę w tych elementach uzyskałyśmy dopiero w czwartym secie, bo w trzeciej partii nasz atak nie do końca funkcjonował tak dobrze jak powinien. Trzeba jednak oddać rywalkom, że postawiły nam trudne warunki i mocno walczyły o każdą piłkę.
TAURON Liga: Nie wyszła pani w Rzeszowie w podstawowej szóstce, ale musiała wejść na boisko w trakcie spotkania, aby wspomóc zespół. Plan był taki, że miała pani więcej odpoczywać niż grać?
Myślę, że to jest coś co charakteryzuje te największe zespoły, które mają szerokie składy złożone z wielu wartościowych zawodniczek. Mamy właśnie na tyle kompletny skład, że trener może nami rotować, a założenie jest takie, że każda z nas ma być gotowa do gry. „Marti” [Martyna Łukasik – przyp. red.] bardzo dobrze trenowała w ostatnich dniach, więc moim zdaniem zasługiwała na to, żeby dostać swoją szansę i więcej pograć. Nie zmienia to jednak faktu, że ja też jestem w takich sytuacjach gotowa do gry i jestem od tego, żeby wspomóc zespół jeśli trener będzie widział taką potrzebę. Zawsze jestem gotowa, żeby wejść na boisko i pomóc drużynie. Cieszę się, że w tym spotkaniu miałam taką okazję i mogłam też trochę pomóc. Trener stara się dać każdej z dziewczyn szansę gry. Oczywiście wiemy, że co do zasady, jest u nas podstawowa szóstka, ale ważne jest, żeby każda była gotowa do gry i dania dobrej zmiany, bo takie sytuacje będą miały miejsca w trakcie sezonu.
TAURON Liga: Po pięciu latach gry w Vakifbanku Stambuł przeniosła się pani do drużyny Imoco Conegliano, która kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Grać w takim regularnym i skutecznym zespole to duża przyjemność?
Mamy rzeczywiście niesamowitą drużynę, która na każdej pozycji ma czołowe siatkarki na świecie. Niezależnie jednak od mocnego składu musimy dobrze pracować, bo mierzymy się z naprawdę dobrymi drużynami, czy to w lidze włoskiej, czy chociażby w Lidze Mistrzyń z DevelopResem. Musimy cały czas pracować, żeby grać coraz lepiej. Czujemy na plecach oddech rywalek, które w meczach z nami są szczególnie zmotywowane, żeby rozegrać swój najlepszy mecz i nas pokonać. Nasza drużyna jest znakomita, ale kluczem do sukcesu jest dobra praca całego zespołu.
TAURON Liga: Jaka jest największa różnica między grą w lidze włoskiej a tureckiej?
Przeżyłam niesamowitych pięć sezonów w Turcji, bo tamtejsza liga jest silna i występuje w niej wiele czołowych zawodniczek na świecie. Moim zdaniem liga włoska jest aktualnie jeszcze mocniejsza niż turecka. Na pewno we Włoszech jest więcej dobrych i wyrównanych zespołów, dzięki czemu grając nawet z tymi teoretycznie słabszymi i tak trzeba zachować koncentrację, żeby zagrać na odpowiednim poziomie i wygrać mecz. Liga włoska jest bardzo zbilansowana. W rozgrywkach jest sporo zaciętych meczów i dużo walki. Ja właśnie chciałam takiego nowego wyzwania. Teraz mam możliwość, żeby spróbować wygrać wszystkie trofea we Włoszech. Nie będzie to łatwe, ale mam wokół siebie znakomite koleżanki. Grać z takimi dziewczynami jak Asia Wołosz, Monica De Gennaro czy Zhu Ting, to niesamowita sprawa. To są też wyjątkowe osobowości, podobnie jak nasz trener Daniele Santarelli. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę być częścią tak wspaniałej drużyny.
TAURON Liga: Z reprezentacją Brazylii też docelowo będzie pani chciała powalczyć jeszcze o największe trofeum, czyli olimpijskie złoto mimo że igrzyska w Los Angeles dopiero w 2028 roku?
To jest jeden z moich planów na przyszłość. Oczywiście sezon po sezonie zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało, czy będę nadal w drużynie narodowej i czy będę w stanie jej pomóc.