Finał spodziewany, ale emocje gwarantowane
W najbliższy weekend w Bielsku-Białej rozegrane zostaną pierwsze finałowe spotkania o mistrzostwo Polski. Skład zespołów przystępujących do decydujących meczów zaskoczeniem nie jest. W potyczkach ekip BKS Aluprof i Bank BPS Muszynianka Fakro nie bez powodu spodziewane są wielkie emocje.
W drodze do finału bielszczanki najpierw bez problemów pokonały Impel Gwardię Wrocław przegrywając tylko jednego seta w trzech meczach, a w półfinale zwyciężyły Organikę Budowlanych Łódź w czterech spotkaniach. Finałowy rywal BKS-u Aluprof, siatkarki z Muszyny, w pierwszej rundzie play-off łatwo wygrały z Centostalem Bydgoszcz, natomiast półfinałowego rywala Enion Energia MKS Dąbrowa Górnicza pokonały po ciężkim boju i pięciu spotkaniach dopiero wczoraj.
Skład finalistów tegorocznych rozgrywek nie jest zaskoczeniem, ponieważ spotykają się dwa najlepsze zespoły rundy zasadniczej. Dzięki pierwszej lokacie bielszczanki posiadają przewagę własnego parkietu i ewentualne piąte spotkanie rozegrają przed własną publicznością. Będzie to także rewanż za ubiegłoroczny finał, w którym siatkarki prowadzone przez trenera Bogdana Serwińskiego pokonały zespół bielski zespół w trzech wyrównanych spotkaniach. Co ciekawe każde z nich zakończyło się zwycięstwem „mineralnych” w pięciu setach. W obecnych rozgrywkach atut własnego parkietu miał duże znaczenie w spotkaniach pomiędzy tymi drużynami. Już w drugiej kolejce rundy zasadniczej w Muszynie to gospodynie wygrały 3:1. Identycznym wynikiem, tym razem na korzyść bielszczanek grających przed własną publicznością, zakończył się mecz w ramach jedenastej kolejki.
Dla obu zespołów finałowa rywalizacja będzie także walką o udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, ponieważ tylko mistrz będzie pewny gry wśród europejskiej elity. Sytuacja ta wynika z faktu, iż Puchar Polski zdobyły siatkarki Organiki Budowlanych Łódź (w finale pokonały Muszyniankę, a w półfinale BKS Aluprof) i to one mają już zapewnione miejsce w rozgrywkach.
W zespole ze stolicy Podbeskidzia do gry po kontuzji może powrócić Dorota Świeniewicz, co oznacza, że trener bielszczanek Mariusz Wiktorowicz będzie miał do dyspozycji wszystkie zawodniczki. Natomiast w drużynie z Muszyny kontuzjowana jest podstawowa atakująca Izabela Żebrowska, której brak może mieć wpływ na postawę całego zespołu. Znakomitości po obu stronach siatki są jednak bez wątpienia gwarantem emocjonujących batalii o złoto.
Mecze nr 1 i 2 zostaną rozegrane w sobotę i niedzielę (początek obu spotkań o godzinie 14.45).