Finał Ligi Mistrzyń: Czy zespół Joanny Wołosz zdobędzie po raz drugi złoto?
Od kilku sezonów w żeńskiej siatkówce w Europie rządzą włoskie i tureckie zespoły. Ostatnie dwa finały należały do VakifBank Stambuł. W tym roku jedno jest pewne – złoty medal Ligi Mistrzyń trafi do włoskiej drużyny. Czy to będzie A. Carraro Imoco Conegliano czy Allianz Vero Volley Milano przekonamy się w niedzielne popołudnie.
Trochę historii wielkiego finału Ligi Mistrzyń
Od sezonu 2014/2015 w finale grały ze sobą włoskie i tureckie drużyny. Wyjątek stanowi rok 2018, w którym w finale obok późniejszego triumfatora, VakifBank Stabuł, wystąpił rumuński CS Volei Alba-Blaj, a w 2020 roku z powodu pandemii rozgrywki przerwano. W tym czasie czterokrotnie wygrywały zawodniczki VakifBank Stambuł (2017, 2018, 2022 i 2023), raz Eczacibasi Stambuł (2015), i po jednym razie trzy włoskie ekipy: Pomi Casalmaggiore (2016), Igor Gorgonzola Novara (2019), Carraro Imoco Conegliano (2021).
Włoski finał w Turcji
Już wiemy, że żaden turecki zespół nie wystąpi w finale Ligi Mistrzyń sezonu 2023/2024, bowiem dwie drużyny startujące w rozgrywkach – Eczacibasi Dynavit Stambuł oraz Fenerbahce Opet Stambuł - odpadły w półfinałach, a ich pogromczyniami były włoskie drużyny.
Pierwszym finalistą jest A. Carraro Imoco Conegliano. Zespół dowodzony przez polską rozgrywającą Joannę Wołosz rywalizował w grupie D razem z PGE Rysicami Rzeszów, Allianz MTV Stuttgart oraz Asterix Avo Bevereni i nie miał sobie równych. Wszystkie sześć spotkań włoski zespół wygrał, tracąc zaledwie trzy sety, i od razu awansował do ćwierćfinału. Tu na drodze stanął turecki VakifBank Stambuł, ale świetnie dysponowane Włoszki bez większych problemów wygrały dwa mecze, dwukrotnie 3:1. Półfinał również należał do Conegliano, a ich rywalem ponownie był turecki zespół – Eczacibasi Dynavit Stambuł. W pierwszym spotkaniu Włoszki musiały się mocno napracować, aby wygrać 3:2, w drugim było lepiej – Joanna Wołosz i jej koleżanki potrzebowały czterech setów, aby awansować do wielkiego finału.
Drugą drużyną, która awansowała do wielkiego finału jest Allianz Vero Volley Milano. Podobnie jak ekipa Joanny Wołosz, wygrał swoją grupę, mając na koncie pięć zwycięstw i jedną porażkę – w ostatniej kolejce uległ VakifBank Stambuł 2:3. W ćwierćfinale włoski zespół zmierzył się z mistrzyniami Polski – ŁKS Commercecon Łódź i potwierdził swoją wysoką formę, wygrywając dwumecz 3:1 oraz 3:0. W drodze do finału musiały jeszcze pokonać Fenerbahce Opet Stambuł. Pierwszy mecz wygrały 3:0, drugi przegrały 1:3 i o awansie zadecydował złoty set. Ten włoska ekipa wygrała 15:11.
Czy zespół Joanny Wołosz ponownie wygra Ligę Mistrzyń?
Jeśli mówimy o A. Carraro Imoco Conegliano to przede wszystkim widzimy Joannę Wołosz, niekwestionowaną liderkę zespołu, w którym występuje od 2017 roku. Polska rozgrywająca ma w swoim dorobku jeden złoty medal, zdobyty w 2021 roku, trzykrotnie stanęła na drugim stopniu podium (w 2015 roku z Unendo Yamamay Busto Arsizio, dwa razy z A. Carraro Imoco Conegliano – w 2019 i 2022 roku), raz zajęła trzecie miejsce (w 2018 roku, kiedy był rozgrywany Final Four).
- Jestem mega szczęśliwa, że udało się nam tutaj dotrzeć. Miałyśmy ciężką drogę, pokonałyśmy dwa bardzo mocne tureckie zespoły, także musiałyśmy się napracować i zmazać niemiłe wspomnienia z poprzedniego sezonu, gdzie odpadłyśmy w ćwierćfinale. Dlatego to było naszym głównym celem, aby znaleźć się w finale Ligi Mistrzyń. Jest to ostatni mecz tego sezonu i mam nadzieję, że zakończy się naszym sukcesem – mówiła dla Polskiej Ligi Siatkówki Joanna Wołosz, rozgrywająca mistrzyń Włoch.
A. Carraro Imoco Conegliano jest zespołem niepokonanym we włoskiej lidze. Zawodniczki Daniele Santarelliego zdobyły już w tym sezonie Super Puchar Włoch i Puchar Włoch, a pod koniec kwietnia po raz szósty z rzędu zdobyły mistrzostwo Włoch. Allianz Vero Volley Milano zajął trzecie miejsce, a teraz stanie przed szansą wywalczenia pierwszego w historii medalu Ligi Mistrzyń. Czy uda im się pokonać rozpędzony zespół Joanny Wołosz, przekonamy się w niedzielę. Początek meczu o godzinie 18.45, a transmisję przeprowadzi Polsat Sport 1.
Powrót do listy