Final Four Pucharu Polski: Jakub Głuszak: szanujemy każdego rywala
Obrońca trofeum Chemik Police jako pierwszy zespół zapewnił sobie udział w turnieju finałowym Pucharu Polski w Zielonej Górze. Podopieczne trenera Jakuba Głuszaka stawiane są w roli faworyta tych rozgrywek - Wiemy, że ciąży na nas spora presja, my jednak potrafimy z nią grać i do wszystkiego podchodzimy pozytywnie – przyznał Jakub Głuszak. W poniedziałek policzanki wyeliminowały w ćwierćfinale lidera I ligi Wisłę Warszawa.
ORLENLIGA.PL: Pana ekipa dość łagodnie przeszła przez wcześniejsze rundy Pucharu Polski. Mieliście szczęście do lżejszych rywali, choć nie można ukrywać, że Wisła Warszawa w ćwierćfinale „tanio skóry nie sprzedała”…
JAKUB GŁUSZAK: Ja wiedziałem, że będzie to trudny mecz, bo z zespołami z pierwszej ligi wcale nie gra się tak łatwo, jak może się wydawać. Dodatkowo graliśmy inną piłką, co było dla nas czymś nowym. Cieszę się jednak, że wygraliśmy to spotkanie i awansowaliśmy do turnieju finałowego. Teraz możemy w spokoju przez trzy czy cztery dni przygotować się do Final Four, tak żeby zrealizować cel, jakim jest zdobycie Pucharu Polski. Jesteśmy świadomi tego, że stawia się nas w roli faworyta i że wszyscy typują nas jako zdobywców tegorocznego trofeum. Nie ukrywam, że ciąży na nas spora presja, my jednak potrafimy z nią grać i do wszystkiego podchodzimy pozytywnie.
Policzanki walczą jednocześnie na kilku frontach – w Lidze Mistrzyń i ORLEN Lidze. Taka łatwiejsza droga do finałów w Zielonej Górze była chyba im potrzebna, prawda?
JAKUB GŁUSZAK: Tak, na pewno taki handicap i pewnego rodzaju fory są korzystną sytuacją dla moich zawodniczek. Poza tym moja ekipa zupełnie zasłużyła sobie na taki obrót spraw, bo o przydziale rywali w Pucharze Polski zadecydowało poniekąd rozstawienie po pierwszej rundzie ORLEN Ligi, którą my wygraliśmy. Także, wszystko co mamy to wyłącznie nasza ciężka praca. Poza tym trzeba pamiętać, że ŁKS Łódź czy Wisła Warszawa to nie są słabe zespoły. My szanujemy każdego rywala. Teraz mamy przed sobą chwilę na zregenerowanie się po długim czterodniowym wyjeździe, po to by z nową energią przystąpić do pracy i jak najlepiej przygotować się do tego finału.
Wie pan już jak będą wyglądać wasze przygotowania do walki o obronę tytułu i kiedy zameldujecie się w Zielonej Górze?
JAKUB GŁUSZAK: Jeszcze nie wiemy jakie ostateczne komunikaty otrzymamy i jak będzie wyglądał nasz harmonogram treningów. Cały czas dostaniemy jakieś informacje i staramy się wszystko jak najlepiej zorganizować. My na szczęście mamy blisko do Zielonej Góry, dlatego prawdopodobnie dopiero w piątek rano będziemy wyjeżdżać, tak żeby popołudniu potrenować na hali meczowej i przygotowywać się do sobotniego półfinału.
Zielona Góra to dobre miasto dla kobiecej siatkówki i tak dużej imprezy?
JAKUB GŁUSZAK: Myślę, że każde miejsce jest dobre. Uważam, że trafionym pomysłem jest rozgrywanie turnieju w województwie lubuskim, bo tam siatkówka ostatnio troszkę gorzej funkcjonuje. Dobrze, że będziemy mogli tam zagrać i zareklamować naszą dyscyplinę, bo z tego co słyszałem hala w Zielonej Górze jest bardzo dobra. Cieszymy się, że będziemy mogli zagrać właśnie tam, tym bardziej, że nie jest to daleko od domu.
Zaryzykowałby pan już wytypowanie kto zagra w finałowym turnieju Pucharu Polski?
JAKUB GŁUSZAK: Wolałbym nie, bo Puchar Polski rządzi się własnymi prawami. Gra się jeden mecz i często to dyspozycja dnia decyduje czy przechodzisz dalej czy nie. My, tak jak mówiłem, jesteśmy po trudnym wyjeździe, gdzieś zdarzyła nam się jakaś zadyszka, dlatego tym bardziej cieszymy się z chwilki na złapanie oddechu i spędzenie czasu we własnych domach.
Najbliższymi celami Chemika Police jest Puchar Polski i mistrzostwo kraju?
JAKUB GŁUSZAK: Mamy po drodze jeszcze Ligę Mistrzyń, gdzie cały czas jesteśmy w grze i tam też chcemy dotrzeć jak najwyżej. Także celów przed nami jest jeszcze wiele – jest Europa, jest nasze „podwórko”, ale do każdego meczu musimy podchodzić po kolei i nie wybiegać zbytnio w przyszłość. Wszystko na spokojnie.