Figo fago i zwycięstwo
Wicelider tabeli Muszynianka Fakro Muszyna pokonał trzecią drużynę rozgrywek Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:18, 25:19, 25:22). MVP spotkania została Mariola Zenik.
Szybko, bo już przy prowadzeniu 3:0 dla miejscowych, trener Centrostalu Piotr Makowski poprosił o czas dla swojego zespołu. Pierwsze piłki wskazywały na dobrą dyspozycję Muszynianki Fakro. Zagrania w wykonaniu duetu Bełcik-Mirek były naprawdę klasowej marki. Właściwie tylko Ewa Kowalkowska i Dominika Kuczyńska próbowały dotrzymać kroku świetnie grającym gospodyniom. Nie powiodły się zmiany w Centrostalu. Wejście na parkiet Hardziejewej oraz Kasprzyk nie wniosły nic nowego i Muszynianka Fakro pewnie wygrała pierwszego seta 25:16.
Druga partia to miłe złego początki dla przyjezdnych siatkarek. Prowadziły 1:0 i od tego momentu straciły osiem punktów pod rząd. Weszła na boisko wysoka Katarzyna Mróz, ale i jej nie udało się zablokować bombardujących z każdej pozycji Mirek, Frątczak i Pyci. Dopiero wejście sprytnie grającej Hardziejewej dało kilka punktów Centrostalowi. Na drugim czasie technicznym Muszynianka prowadziła już tylko 16:11. Trener Serwiński dokonał podwójnej zmiany, dał chwilę pograć zmienniczkom. Rozgrywająca Śrutowska i atakująca Kaczor godnie zastąpiły Bełcik i Frątczak. Miejscowe grały cały czas jak natchnione. Już nawet próbę swych możliwości w ataku spróbowała rozgrywająca Izabela Bełcik, która skutecznie ominęła blok rywalek. Wygrana 25:19 nie pozostawiała złudzeń, kto w tym meczu jest lepszy.
Trzecia partia to znów dominacja miejscowych siatkarek. Bardzo pewnie atakowała z prawego skrzydła Frątczak i szkoda, że zepsuła zagrywkę, bowiem miałaby sto procent skuteczności. Asem serwisowym ugodziła rywalki Izabela Bełcik i tak punkt po punkcie Muszynianka Fakro zmierzała do zakończenia spotkania. Centrostal popełniał proste błędy. Psując seryjnie zagrywkę, tylko się dodatkowo dekoncentrował. Muszynianki prowadziły na drugim czasie technicznym niby tylko 16:13, ale kontrolowały wynik od początku do końca. Trochę zahamowały wynik w końcówce seta, ale zwycięstwo 25:22 nie było zagrożone.
- No właśnie, trochę bałem się tej radosnej siatkówki mojej drużyny. Grały takie figo fago. A wiadomo czym się to kończy. Końcówka meczu pokazała, że z tą koncentracja meczową ciągle mamy problemy. No, ale jeśli się wygrywa 3:0, to nawet nie wypada tego krytykować, z uśmiechem podsumował to spotkanie trener zwycięskiego zespołu - Bogdan Serwiński.
Podłamana niemocą swojej drużyny była kapitan Centrostalu Ewa Kowalkowska. - Nic nam nie wychodziło Żeby wygrać z Muszynianką Fakro, musiałybyśmy grać na sto pięćdziesiąt procent naszych możliwości. Niestety, źle przyjmowałyśmy zagrywkę, stąd nasze ataki nie przynosiły nam punktów. Stać nas na pewno na lepszą grę, ale z mineralnymi tego nie pokazałyśmy - powiedziała.
Powrót do listy