Fakro Muszynianka i "Oczy cioci Basi"
Drużyna Fakro Muszynianka rozpoczyna meczem w czwartek u siebie, rywalizację z Eczacibasi Zentiva Stambuł w drugiej fazie play off Ligi Mistrzyń. Zwycięzca dwumeczu awansuje do Finale Four, który rozegrany zostanie w dniach 28-29 marca w Perugii - Tak bliska, a tak daleko - to słowa trenera Bogdana Serwińskiego, którego zespół staje przed olbrzymią szansą zakwalifikowania się do tego elitarnego grona.
PlusLiga Kobiet: Po dość szczęśliwym wyjściu z grupy C Ligi Mistrzyń, do zespołu z Muszyny uśmiechnęło się szczęście w losowaniu fazy play off. Takie potęgi jak włoskie Scavolini czy rosyjskie Dynamo wylosowały innych rywali. Trafiliście na nie najmocniejszy zespół francuski FC Cannes.
Bogdan Serwiński: Taka panowała opinia. Mało kto jednak chciał zauważyć, że mięliśmy piekielnie mocna grupę. Tam decydowały sety. Później pokonaliśmy w pierwsze rundzie play off zespół francuski, a przecież ta drużyna wygrała rywalizację w swojej grupie, wyprzedzając trzy mocne zespoły.
- Teraz trafiacie kolejny raz na turecką drużynę
- Mamy ten zespół rozpracowany w stu procentach. Eczacibasi Stambuł jest porównywalny klasą do Vakifbanku, z którym graliśmy w jednej grupie i podzieliliśmy się punktami. O obliczu tej drużyny decydują trzy zawodniczki - Francia Vasconcelos, to Kubanka, która wraz z koleżanką uciekła kiedyś ze zgrupowania kadry narodowej i poprosiła o azyl we Włoszech - Amerykanka Lancy Metcalf i Serbka Desna Djurisic. Szczególnie ta pierwsza dysponuje niesamowitym zasięgiem. Ponadto w Eczacibasi grają jeszcze byłe i aktualne reprezentantki Turcji
- Macie przygotowaną już taktykę na rywalki?
- Pokonać je można przede wszystkim skuteczną zagrywką. Ćwiczymy ten element szczególnie. Zależy nam na odrzuceniu od siatki atakujących zawodniczek o których wspomniałem wcześnie, a wtedy łatwiej będzie się nam grało w obronie. Turecki zespół nie gra skomplikowanej siatkówki.
- Siatkarki Fakro Muszynianki staja więc przed niepowtarzalną szansą awansu do Finale Four
- Zdajemy sobie sprawę z tego i czujemy, że tu tkwi niebezpieczeństwo. Nie chcemy przedobrzyć z chęciami wystąpienia w Finale Four. Moje siatkarki naprawdę wiele umieją, dlatego nic nikomu nie muszą już udowadniać. My nie musimy nic, my bardzo tego chcemy. Zdaję sobie sprawę, że mogą decydować aspekty psychologiczne. My mamy zespół zdeterminowany, gotowy podjąć każdą walkę.
- Czy przy okazji takich spotkań, nie myślicie o budowie nowej większej hali sportowej?
- To prawda, takie spotkania przyciągają do nas tysiące fanów z całego kraju. Ze smutkiem patrzyłem na kibiców, którzy nie dostali biletów na nasz ostatni mecz w LM z Francuzkami. Myślę, że hala sportowa na 3-4 tysiące byłaby wypełniona po brzegi. Gramy jednak w obiekcie jaki mamy i na razie musi tak pozostać.
Dla rozgrywającej zespołu Fakro Muszynianki Agnieszki Śrutowskiej to kolejna przygoda w europejskich puchar. – Tak, przed paroma laty, kiedy występowałam w Centrostalu Bydgoszcz grałyśmy w Pucharze CEV - powiedziała. - Szło nam ze zmiennym szczęściem i odpadłyśmy z dalszych rozgrywek. Teraz w tej najważniejszej europejskiej rywalizacji jesteśmy o mały krok od awansu do Finale Four. Podchodzimy do tego ze spokojem, ale i z pełną koncentracją. Może się okazać, że pierwsze spotkanie u nas będzie decydujące, dlatego na naszym parkiecie będziemy chciały osiągnąć jak najlepszy rezultat.
Dla dyrektora klubu Grzegorza Jeżowskiego to okres wytężonej pracy. - Praktycznie nie ma czasu na odpoczynek. Chcemy mieć dopięte wszystko na ostatni guzik. Spodziewamy się delegacji ministerstwa, starostwa i województwa. Nie wiem gdzie pomieścimy kibiców, jest ogromne zainteresowanie.
Zespół Eczacibasi Stambuł żartobliwie nazywany przez muszyńskich kibiców „Oczy cioci Basi” w lidze tureckiej znajduje się w środku tabeli. W pierwszej fazie play off LM pokonał lokalnego rywala Vakifbank 3:1 i 3:2.
Data i czas meczu: czwartek 5 marca 2009, godz. 18:00 Hala ZSO w Muszynie