Ewelina Mikołajewska liczy na dwa zwycięstwa w Pile
Budowlani Łódź przegrali i siebie z PTPS Piła w pierwszym meczu play off o miejsca 5-8. Teraz chcąc awansować muszą dwa razy wygrać na wyjeździe .Młoda przyjmująca Budowlanych Ewelina Mikołajewska zdaje sobie sprawę, że łódzka drużyna znalazła się w trudnej sytuacji, ale obiecuje w najbliższy weekend walkę o dwa zwycięstwa.
- W tym feralnym meczu to Piła wzniosła się na wyżyny czy raczej Wy zagrałyście poniżej możliwości?
- Piła zagrała bardzo dobry mecz. My według mnie zagrałyśmy dobrze w przyjęciu lecz popełniłyśmy zbyt wiele błędów.
- Czego mogło zabraknąć do zwycięstwa?
- Uważam, że w tym meczu zabrakło nam większej konsekwencji gry. Przeciwnik miał bardzo dobry blok i dlatego miałyśmy duży problem ze skończeniem ataku, a nasz blok niestety nie był tak dobry jak pilanek.
- Jak Ty osobiście odbierasz odejście Helene Rousseaux? Klub stracił motor napędowy, a Ty rywalkę do miejsca w szóstce.
- To prawda. Eli była naszą podstawową zawodniczką, grała bardzo dobrze w ataku i trudno było ją wygryźć z szóstki. Niestety teraz musimy poradzić sobie bez niej.
- Czy znalezienie się w pierwszym składzie meczu z PTPS było dla Ciebie dużym przeżyciem?
- Nie, nie było to dla mnie duże przeżycie, lecz bardzo duże zaskoczenie. Nie spodziewałam się, że trener akurat w tym meczu postawi na mnie.
- Jak Ci się pracuje z Maciejem Kosmolem? Czy to duża odmiana po Mauro Masaccim?
- Z Trenerem Maciejem pracuje mi się dobrze, lecz praca jaką robimy na treningach jest podobna do tej, którą robiłyśmy gdy był Mauro.
- Przed sezonem nie ukrywałaś, że duży wpływ na przyjęcie oferty Budowlanych miała osoba włoskiego szkoleniowca? Jak więc odebrałaś trenera i czy może mieć to znaczenie dla Twojej przyszłości?
- Tak. zgadza się. Na moją decyzję miał duży wpływ włoski szkoleniowiec. Trenera odebrałam dobrze i uważam, że nie będzie miało to znaczenia dla mojej dalszej kariery.
- Stać Was na dwa zwycięstwa w Pile?
- Uważam, że stać nas na dwa zwycięstwa, choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe zadanie. Piła będzie grała u siebie, więc dziewczyny będą czuły się pewnie. My niestety jesteśmy w trudnej sytuacji lecz będziemy walczyć do końca i mam nadzieję, że to nam się uda.