Ewelina Brzezińska: na boisku trzeba zostawiać serducho
Budowlane Łódź pokonały 3:2 BKS Aluprof Bielsko-Biała. MVP spotkania i najlepiej punktującą zawodniczką była przyjmująca gospodyń Ewelina Brzezińska. – Ten zespół jakoś tak się fajnie zmontował, że wszystkie jesteśmy walczakami i wytwarzamy pozytywną energię – mówi o nowej ekipie Budowlanych.
ORLENLIGA.PL: Wygrałyście starcie z Aluprofem, lecz nie widać jakiejś euforii, dlaczego?
EWELINA BRZEZIŃSKA: Teoretycznie mecz jest wygrany, powinnyśmy się cieszyć, mamy jednak świadomość tego, co się stało. W moim odczuciu i chyba wszystkich dziewczyn powinnyśmy zwyciężyć 3:0. rozpoczęłyśmy bardzo dobrze i wszystko się dobrze układało. Niestety, później dwie akcje zdecydowały, że straciliśmy punkt, grając na przewagi. To bardzo deprymujące, tym bardziej że jeden z moich ataków, może nie wszyscy to widzieli, ale był po bloku i set czwarty powinien dalej trwać. Szkoda, zabrakło nam szczęścia w końcówkach. Niedosyt pozostał.
W zeszłym sezonie budowlane kilka razy rozgrywały takie mecze, że prowadząc, później przegrywały je w pięciu setach.
EWELINA BRZEZIŃSKA: Pamiętam o tym, a gdy opadną emocje to pewnie będziemy bardziej zadowolone, a może nawet szczęśliwe z tych dwóch punktów. Ten sezon zaczęłyśmy lepiej niż poprzedni i mamy nadzieję, że tej pozytywnej energii starczy nam na resztę sezonu.
Na co was stać w tym sezonie? Jakie są plany?
EWELINA BRZEZIŃSKA: Wiemy, że w lidze jest wielka trójka, leczmy też walczymy o medal, przecież po to wychodzi się na boisko, by wygrywać. Też byśmy chciały osiągnąć coś wielkiego. Szefowie klubu nie stawiali przed nami konkretnego celu, mamy walczyć o wygraną w każdym meczu. A jeśli w każdym spotkaniu zostawimy serducho na boisku to końcowy efekt może być bardzo dobry i na to wszyscy liczymy.
Jak nowe, zagraniczne siatkarki wkomponowały się w zespół?
EWELINA BRZEZIŃSKA: Bardzo dobrze, bo wszystkie są bardzo pozytywne. W drużynie panuje dobra atmosfera, a w Łodzi spotkała się grupa, którą siatkówka cieszy. Ten zespół jakoś tak się fajnie zmontował, że wszystkie jesteśmy walczakami i wytwarzamy pozytywną energię.
W starciu z Aluprofem wykonała pani aż 49 ataków. Lubi pani tak często brać udział w akcjach ofensywnych?
EWELINA BRZEZIŃSKA: Atak to nasze zadanie na boisku, więc po prostu robię to, co do mnie należy. Jesteśmy dobrze przygotowane pod względem fizycznym, więc duża liczba zbić mi nie przeszkadza. Jesteśmy gotowe na pięć setów.
Do rekordów PGE Skry Bełchatów, która czasem walczy w Lidze Mistrzów w Atlas Arenie jeszcze sporo wam brakuje, jednak i tak na meczu ORLEN Ligi było ponad 3000 widzów.
EWELINA BRZEZIŃSKA: Czułyśmy ich wsparcie, w trudnych momentach było słychać ich doping. Postaramy się naszą grą zachęcić innych kibiców, by frekwencja była jeszcze wyższa. Być może złoszczę się także z tego powodu, że chciałyśmy wyraźnie wygrać także dla naszych fanów.