Ewa Matyjaszek: wierzę, że będziemy coraz lepsze
Rozgrywająca Impel Gwardii Wrocław Ewa Matyjaszek opowiada o swoich wrażeniach po pierwszych pięciu kolejkach ligowych oraz o tym w czym upatruje szansę swej drużyny na skuteczniejszą grę po przerwie w PlusLidze Kobiet.
PlusLiga Kobiet: Jesteście już po pierwszych meczach PlusLigi Kobiet, jakie są pierwsze wnioski?
Ewa Matyjaszek: Pozostaje troszkę niedosyt po tych pierwszych pięciu kolejkach. Po świetnej inauguracji z Łodzią kolejne mecze nie były już tak udane. Choć mogłyśmy wygrać za trzy punkty z Mielcem, mogłybyśmy wygrać z Białymstokiem to jednak ta sztuka nam się w pełni nie udała. Punktów więc w naszym dorobku powinno być trochę więcej. Pozostaje nam nadrobić to w następnych meczach, końcówka listopada, grudzień, wtedy gdy wrócimy do dalszych gier.
- Mimo tego, co w Waszej grze napawa optymizmem, a co należałoby poprawić na przykład w obecnej przerwie w rozgrywkach?
- Na pewno czujemy się coraz lepiej ze sobą. Stajemy się coraz silniejszym teamem i wierzę, że udowodnimy to przede wszystkim sobie w kolejnych meczach. Teraz podczas przerwy w rozgrywkach koncentrujemy się na doskonaleniu naszych umiejętności w każdym siatkarskim działaniu. Mamy spory potencjał i teraz sztuka w tym, aby go wykorzystać w każdym meczu, secie czy akcji. Pracujemy nad tym, aby tak się działo, natomiast nie wyróżniłabym na razie jakiś szczególnych plusów czy też minusów w naszej grze. Raczej musimy pokazać na co nas stać, a wierzę, że stać nas na dużo w tym sezonie.
- Jesteś drugi rok we Wrocławiu, jak się czujesz w tym sezonie?
- Jest mi tu bardzo dobrze. Mam wrażenie, że to jest, będzie (śmiech), jeszcze lepszy czas niż w roku ubiegłym. Póki co, zadomowiłam się we Wrocławiu – to piękne miasto. Pracujemy na treningach ciężko, mam nadzieję, że sezon będzie udany, a ja będę miała swoje „pięć minut” w nim, więc jestem optymistką i patrzę w przyszłość z podniesioną głową. Razem z Martą (Haładyn – red.) mamy bardzo odpowiedzialną funkcję w drużynie i wiem, że od naszej dyspozycji wiele w zespole zależy, dlatego spokój, który odczuwam jest ważny nie tylko dla mnie, ale i dla całego zespołu.
- Jak spędzacie sportowo przerwę w rozgrywkach PlusLigi Kobiet?
- Trenujemy sumiennie, jak zawsze zresztą. Być może pojedziemy na turniej 11-13 listopada ale z tego co wiem, jeszcze ostateczne decyzje nie zapadły. Czas biegnie w rytmie treningów na Krupniczej, podczas których chcemy wyeliminować to, co szczególnie nam przeszkadzało w pierwszych kolejkach ligi. W tym sezonie, uważam, że liga jest jeszcze bardziej wymagająca niż w poprzednim, padają często niespodziewane rozstrzygnięcia, każde spotkanie to swoista wojna po obu stronach siatki. Teraz jest czas, aby się chwilę zastanowić jak być bardziej skutecznym, jak być lepszym od rywala, potem już takiej okazji nie będzie. Na pewno już dziś z niecierpliwością czekam na wznowienie rozgrywek, będzie pewnie znów bardzo interesująco.