EUROVOLLEY 2017: Polska - Węgry 3:1
Polki doskonale zainaugurowały mistrzostwa Europy rozgrywane w Azerbejdżanie i Gruzji, pokonując groźne Niemki 3:2. W drugim grupowym spotkaniu wygrały z Węgierkami 3:1 (25:22, 18:25, 25:17,25: 18). W niedzielę zawalczą o pierwszą lokatę w grupie, z Azerbejdżanem.
- Dla moich dziewczyn taki mecz, jak ten wczorajszy z Niemkami był milowym krokiem naprzód. Potyczka kosztowała je sporo potu i nerwów, ale świetnie wytrzymały ją mentalnie. Jestem z tego powodu niezwykle szczęśliwy - skomentował selekcjoner Polek Jacek Nawrocki po tym, jak jego podopieczne wręcz zdemolowały rywalki w tie breaku (wygranym do pięciu). Olbrzymią siłą biało-czerwonych był w piątkowy wieczór blok, którym punktowały aż 16 razy. Świetnie zagrała przestawiona z konieczności na atak Malwina Smarzek, która skończyła mecz z dorobkiem 36 oczek. Po sobotnim starciu z Węgrami selekcjoner Polski z pewnością nie był już tak zadowolony, podobnie zresztą jak polska atakująca.
Siatkarki z Węgier w pierwszym meczu turnieju uległy Azerbejdżanowi 0:3. Warto dodać, że ich pierwsza rozgrywająca Zsuzsanna Talas w rozpoczynającym się sezonie ligowym będzie reprezentować barwy Trefla Proximy Kraków. Właśnie ta zawodniczka pokazała się z bardzo dobrej strony w początkowej fazie pierwszego seta, w której nasze przeciwniczki prowadziły pięcioma oczkami (2:7). Polskie siatkarki popełniały błędy własne, nie mogły złapać dobrego rytmu. Na pierwszej przerwie technicznej poirytowany trener Nawrocki nawet nie podszedł do zawodniczek, dając im chwilę na przemyślenie sytuacji. Gdy kilka akcji później sam wziął czas, powiedział: „Zasuwamy dziewczyny, na każdym posterunku” sugerując, by każda z nich dała z siebie jeszcze więcej. Potem sięgnął po zmienniczki - Roksanę Brzóskę i Natalię Murek i gra biało-czerwonych zaskoczyła. Przy serwisie Joanny Wołosz odrobiły dystans do rywalek, a potem sukcesywnie budowały przewagę (13:13, 20:16). Dobra zagrywka Bernadett Dekany sprawiła, że w końcówce Węgierki doszły na 23:22. Wtedy do akcji wkroczyła Malwina Smarzek i rozstrzygnęła losy pierwszej części gry.
Obydwie drużyny grały bardzo słabo w ataku, nasze siatkarki wyraźnie męczyły się także w przyjęciu, które nie było tak efektywne, jak w spotkaniu z Niemkami. Najwyraźniej Polski odczuwały w nogach ciężar tamtego pojedynku, bo zdobywanie punktów przychodziło im z ogromnym trudem (4:8, 9:16). A gdy już dokładnie przyjęły piłkę, to posyłały ataki w aut, jak Natalia Murek na 10:18. Za to rywalki skrzętnie wykorzystywały każdą okazję do powiększenia swojej przewagi. Przy wyniku 12:19 trener Nawrocki desygnował do gry Marlenę Pleśnierowicz, dając złapać oddech i nabrać odrobinę dystansu Joannie Wołosz i mając jednocześnie świadomość, że tej partii nie da się już uratować.
Trzeci set rozpoczął się od batalii punkt za punkt. Dwie skuteczne kontry dały naszym zawodniczkom prowadzenie 8:6, które po pierwszej regulaminowej przerwie powiększyły o kolejne dwa oczka. Biało-czerwone grały nierówno, a liderka meczu z Niemkami, Malwina Smarzek w sobotę nie była już tak skuteczna. Wołosz jak tylko mogła, próbowała uruchamiać środkowe, które w trzech partiach w sumie zdobyły 12 oczek atakiem. Na szczęście dla Polek, rywalki wyraźniej zgasły w trzecim fragmencie gry, praktycznie w każdym siatkarskim elemencie i nie były w stanie powalczyć o zwycięstwo.
Obudziły się natomiast już na początku czwartej odsłony (2:5). Za to kompletnie przysnęły polskie siatkarki, które fatalnie przyjmowały, a w ataku grały miękko i bez pomysłu - 6:13. Mocno zdenerwowany selekcjoner Polski nie przebierał w słowach, gdy przywołał swoje zawodniczki na rozmowę, próbując pomóc im wykrzesać z siebie jeszcze więcej. Poskutkowało, bo Polki błyskawicznie odrobiły większość strat, a po ataku Smarzek objęły prowadzenie 18:17. Zdeprymowane reprezentantki Węgier znów zaczęły się mylić, a nasze siatkarki te pomyłki bezwzględnie wykorzystywały, przechylając ostatecznie losy czwartego seta i całego meczu na swoją korzyść.
Składy:
Polska: Wołosz, Grajber, Kąkolewska, Smarzek, Polak, Efimienko, Witkowska (L) oraz Krzos (L), Brzóska, Murek, Tokarska, Pleśnierowicz, Bociek, Twardowska
Węgry: Talas, Szakmary, Dobi, Dekany, Liliom, Nagy, Szpin (L) oraz Bleicher, Torok, Villam, Soos
Statystyki meczu: http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=29700
Powrót do listy