Erika Coimbra w Gdańsku
Dokładnie o 16:15 na gdańskim lotnisku im. Lecha Wałęsy wylądował samolot z Eriką "Kiki" Coimbrą na pokładzie. Brazylijska supergwiazda od jutra dołączy do drużyny mistrzyń Polski.
Trójmiasto przywitało brazylijską przyjmującą piękną, słoneczną i ciepłą aurą. Zmęczona, ale uśmiechnięta zawodniczka została zaprezentowana dziennikarzom w sali konferencyjnej na gdańskim lotnisku.
- Jestem oczywiście bardzo zmęczona. Wyleciałam od siebie z kraju w sobotę, dopiero dziś w niedzielę, jestem tu, na miejscu - mówiła zaraz po przylocie popularna "Kiki". - Łącznie mój lot trwał 27 godzin... Strajki Lufthansy wydłużyły ją zatem o jakieś 3 godziny.
To nie pierwsza podróż siatkarki do kraju nad Wisłą. Poprzednie dwie wizyty również były związane z siatkówką. - W Gdańsku ostatnim razem byłam w 1997 roku wraz z reprezentacją juniorek. Miałam wtedy jakieś 16 lat i niestety nie pamiętam kompletnie nic ze swojego pobytu - śmiała się na to wspomnienie Erika. - Kiedyś, jeszcze jak grałam w Galatasaray, wybraliśmy się do Auschwitz, aby poznać historię tego miejsca.
Jeszcze niedawno brazylijska zawodniczka zapewniała, że nie zagra ponownie w Europie. Takie nastawienie wynikało z wcześniejszych niemiłych doświadczeń z opieką zdrowotną w europejskich klubach. Co skłoniło ją zatem do podpisania umowy z mistrzem Polski? - Chciałam zdobyć nowe doświadczenie, a gra w ATOMie to dla mnie również w pewnym sensie nobilitacja - przyznaje Brazylijka. - W zeszłym raku grały tu bardzo dobre zawodniczki z Turcji czy Stanów Zjednoczonych. To dla mnie bardzo ważny moment, bo mam przed sobą na nowo otwarte drzwi. Kiedy widzę, że grały tu takie siatkarki myślę sobie "Też bym chciała tu zagrać".
"Kiki" przyznaje, że bardzo ważnym powodem była też świadomość, że polska liga jest silna i będzie miała okazję mierzyć się po drugiej stronie siatki z naprawdę dobrymi zawodniczkami. Hasła "Polska" i "siatkówka" kojarzą jej się głównie z reprezentacją mężczyzn w piłce siatkowej.
- Wasza kadra jest bardzo dobra, świetnie spisała się w ubiegłej edycji Ligi Światowej. Wiem też, że ten sport jest u was sportem narodowym - przyznaje.
Na wieść o tym, że polscy kibice siatkarscy są niesamowici i w ERGO ARENIE Atomówki będą mogły również liczyć na gorący doping i niesamowite wsparcie, zawodniczka zaśmiała się i odpowiedziała, że już czuje presję. Czy obawia się czegoś jeszcze?
- Pierwsze dwa tygodnie będą na pewno bardzo trudne, ponieważ wszystko tu jest dla mnie nowe, włącznie z siatkówką - wyjaśnia.
Nie wszystko jednak jest nowe, przynajmniej nie do końca.
- Trenera Matlaka kojarzę, ale jak przez mgłę. Miałam z nim kiedyś styczność grając w kadrze Brazylii, około 2007 roku. Musieliśmy się spotkać podczas meczu World Grand Prix - opowiada Brazylijka. - Z obecnego składu kojarzę jeszcze Annę Podolec i Mariolę Zenik. Oprócz nich na pewno jeszcze jedną zawodniczkę, ale na razie ciężko mi wydobyć z pamięci jej imię - wasze imiona są skomplikowane, ciężkie do zapamiętania. (śmiech) Nie miałam okazji grać z tymi dziewczynami. Świetnie znamy się za to z Kasią Skowrońską.
Erika zapewniła, że zrobi wszystko, aby zaprezentować się dobrze przed sopocką publicznością.
- Drużyna jest mocna i mam nadzieję, że będziemy rozumiały się dobrze. Potrzebuję dużo treningu i pracy nad sobą. Mam nadzieję, że po tym całym okresie przygotowań zaprezentujemy się dobrze jako zgrany zespół - zakończyła.