Energia bez energii
Dopiero ostatni mecz inauguracyjnej kolejki PlusLigi Kobiet przyniósł niespodziankę. W Dąbrowie Górniczej faworyzowana drużyna Enionu Energii MKS przegrała z Gwardią Wrocław 2:3 (25:21, 17:25, 25:15, 22:25,10:15). W rozegranych wcześniej spotkaniach wygrywały faworytki, nie tracąc nawet seta. W Dąbrowie Górniczej miało być podobnie. Miało być, ale nie było.
Gwardia przyjechała w 9-osobowym składzie. Olga Owczynnikowa jest chora, a Bogumiła Barańska dopiero dochodzi do formy po kontuzji. Trener Rafał Błaszczyk na ławce dysponował jedynie Agnieszką Jagiełło i 20-letnią środkową Aleksandrę Szafraniec. Wielkiego pola manewru więc nie miał. Co innego trener Enionu, który mógł sobie pozwolić na „posadzenie” na ławce rezerwowych Magdaleny Śliwy. Jej miejsce na rozegraniu zajęła Marta Haładyn, która do Dąbrowy przyszła z ... Gwardii.
Początkowo lekką przewagę miały wrocławianki, na prowadzenie zespół Enionu wyprowadziła Joanna Staniucha-Szczurek (7:6). Potem punktowały także Ewelina Sieczka i debiutująca w zespole Enionu reprezentacyjna środkowa Katarzyna Gajgał. Do końca tego seta zespół Gwardii już nie mógł dogonić rozpędzonych podopiecznych trenera Kawki.
Nie wiadomo o czym myślały siatkarki Enionu w następnym secie, który przegrały aż 17:25! Dąbrowianki nie potrafiły sobie poradzić z zagrywką rywalek, źle rozgrywały akcje, słabo spisywały się także w obronie. Nie pomogły zmiany i wprowadzenie do gry Śliwy, Magdaleny Sadowskiej i Katarzyny Walawender.
– Odrzuciły nas od siatki, my niepotrzebnie spięłyśmy się – próbowała po meczu tłumaczyć słabą grę w tym secie kolejna debiutantka w barwach Enionu Agata Karczmarzewska-Pura. Za to w następnym secie wszystko wróciło do normy. Ponownie rządy na parkiecie przejęła drużyna z Dąbrowy. Huśtawka nastrojów, a także formy trwała, bo po wygraniu trzeciego seta, w następnym górą były wrocławianki.
– Kto by się spodziewał takiego obrotu sprawy – zadawał pytanie oglądający to spotkanie szef śląskiej siatkówki Marek Kisiel. – Jestem pod wrażeniem gry młodego zespołu Gwardii.
W Dąbrowie zapachniało sensacją. Siatkarki Gwardii wykorzystały chyba słabszy dzień faworytek i również tie break rozstrzygnęły na swoją korzyść, wygrywając cały mecz.
– Mecz był różny, raz my prowadziłyśmy grę, raz zespół z Dąbrowy. Dużo czasu w tygodniu poświęciłyśmy zagrywce i ten element był decydujący. Miło się zaskoczyłyśmy, lepszego startu nie można było sobie wymarzyć – cieszyła się po meczu Marta Czerwińska, która dwa lata temu grała w barwach MKS. Siatkarki Enionu długo nie mogły uwierzyć w to co się stało. Przegrały na razie bitwę, wojna dopiero się zaczyna...
Mecz na głosy:
Waldemar Kawka, trener Enionu Energii MKS Dąbrowa Górnicza: Ten mecz dowiódł, że nie będzie łatwo o punkty. zabrakło nam determinacji i takiej zawodniczki, jaką była w zespole gości Kasia Mroczkowska. Spodziewaliśmy się trudnej zagrywki i taka była. Niestety, nie potrafiliśmy sobie z nią poradzić. Przełkniemy gorzką pigułkę, w następnych meczach musi być lepiej.
Rafał Błaszczyk, trener Gwardii Wrocław: Siatkówka jest grą zespołową, mój zespół zagrał swobodnie, bo prowadziła go Kasia Mroczkowska. Wszystkie jednak wykonały kawał ciężkiej roboty. Po drugiej stronie była drużyny, która na pewno będzie grała lepiej.
Katarzyna Mroczkowska, MVP meczu: Trudno nie być zadowolonym po takim meczu. Nie byłyśmy faworytkami tego spotkania, tym bardziej satysfakcja jest większa. Dla nas ten sezon dobrze się zaczął, chciałybyśmy tak grać do końca.
Katarzyna Walawender, przyjmująca Enionu: Nie potrafiłyśmy zatrzymać Mroczkowskiej, to główna przyczyny naszej porażki. One swobodnie rozgrywały, w porównaniu do naszych sparingów, ten mecz nam nie wyszedł. Zagrałyśmy słabe spotkanie.