Emocjonujące półfinały w ERGO ARENIE
Delikatne deja vu będą mogli mieć kibice, którzy w piątkowy wieczór i sobotnie popołudnie przybędą do ERGO ARENY. Atom Trefl Sopot podejmie Bank BPS Muszyniankę Fakro Muszyna.
W marcu ubiegłego roku zaczęło się tak samo – finał ligi wystartował w Muszynie, a po dwóch pierwszych meczach był remis. Dwa kolejne w ERGO ARENIE padły łupem sopocianek i to one wygrały mistrzostwo Polski. Tym razem sytuacja powtarza się, ale na poziomie półfinału.
- Myślę, że nie ma to w tej chwili znaczenia – studzi ubiegłoroczne emocje trener sopocianek, Adam Grabowski. – Obecne mecze półfinałowe to zupełnie inna, nowa historia.
Tak naprawdę bowiem droga obu drużyn, zarówno ATOMu Trefla Sopot, jaki Banku BPS Muszynianki Fakro, jest praktycznie taka sama, jak przed tygodniem. Obrończynie tytułu przegrały pierwszy mecz w Muszynie 1:3, ale drugi wygrały 3:2. Dlatego już teraz wiadomo, że w sobotę któryś z zespołów stanie przed bezpośrednią okazją awansu do finału ligi.
- Potrzebujemy wygranej w jednym czy dwóch meczach, ale nie możemy zakładać, że w najbliższy weekend ta seria już się zakończy. Muszyna to bardzo dobry zespół, nawet kiedy gra na wyjeździe – zaznacza przyjmująca ATOMu Trefla Sopot, Erika Coimbra.
Wielu kibiców nabyło już bilety za pośrednictwem Internetu, dlatego kibice powinni się spieszyć z kupnem wejściówek na to spotkanie.
- Robimy wszystko, by hala w piątek i w sobotę była pełna, a siatkarki czuły, że z drużyną utożsamia się wielu kibiców z Trójmiasta i Pomorza – mówi prezes sopockiej drużyny, Roman Kniter. - To dla nich bardzo ważne, bo sport przecież bez kibiców nie miałby sensu. Kiedy sportowiec czuje, że otacza go kilka tysięcy ludzi, którzy kibicują i wierzą w pomyślny rezultat, ma nie tylko dodatkową motywację do walki, ale też jakąś dodatkową siłę. Dlatego serdecznie zapraszam kibiców na te spotkania – dla zespołu to naprawdę ważne, a siatkarki wielokrotnie pokazały, że są gwarantem meczów na najwyższym poziomie.