Emocji nieco więcej, efekt ten sam
W drugim meczu pierwszej rundy fazy play-off siatkarki BKS Aluprof ponownie pokonały ekipę z Wrocławia, tym razem 3:1 (28:26, 23:25, 25:8, 25:17). MVP spotkania została Jolanta Studzienna. W rywalizacji do trzech zwycięstw bielszczanki prowadzą już 2:0.
W pierwszym składzie podopiecznych trenera Mariusza Wiktorowicza nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z wczorajszym meczem. W miejsce Bereniki Okuniewskiej pojawiła się Eleonora Dziękiewicz, która udanym atakiem zaznaczyła swą obecność już w pierwszej akcji spotkania. Jednak była to jedna z niewielu udanych akcji bielszczanek w początkowej fazie i przy stanie 6:2 dla Impelu Gwardii trener gospodyń poprosił o czas. Przyjezdne grały bardzo odważnie w ataku i ich przewaga w pewnym momencie urosła do siedmiu punktów (12:5). Kolejny dobry mecz w szeregach bielszczanek rozgrywała MVP wczorajszego meczu Karolina Ciaszkiewicz i to jej udane ataki pozwoliły nieco zniwelować straty. Przy stanie 17:12 dla wrocławskiej drużyny na parkiecie pojawiła się Dorota Świeniewicz, a miejscowe spisywały się coraz pewniej. W wyrównanej końcówce to zawodniczki ze stolicy Podbeskidzia okazały się minimalnie lepsze wygrywając, wychodząc z dużych opresji.
– Cieszy to, że nawet z tak trudnych momentów potrafimy wyjść obronną ręką – stwierdziła na konferencji po spotkaniu numer 2 Katarzyna Skorupa, kapitan BKS Aluprof.
Podobnie, jak początek premierowego seta, także drugi przebiegał pod dyktando gwardzistek, które objęły zgoła nieoczekiwane prowadzenie 6:0. Kolejne fragmenty to walka „punkt za punkt”, a rozważną grą wrocławianki utrzymywały bezpieczną przewagę. Raz po raz udanymi atakami z drugiej linii popisywała się Monika Czypiruk. Seria udanych bloków przyjezdnych spowodowała,że ich przewaga wzrosła do siedmiu „oczek” i nawet zryw miejscowych nie przyniósł „dogonienia” wyniku.
Podrażnione faworytki rywalizacji rozpoczęły trzecią odsłonę zdecydowanie. O przewadze bielszczanek świadczą kolejne stany na tablicy wyników – 7:0, 11:2 czy 16:4. Gospodynie znacząco ograniczyły ilość prostych błędów, a dodatkowo wzmocniły zagrywkę odrzucając rywalki od siatki.
W czwartej partii BKS Aluprof również osiągnął przewagę na wstępie. Po kolejnej udanej akcji było już 11:3. We wspomnianym okresie gry mocnymi i skutecznymi zagrywkami popisywała się przyjmująca gospodyń Anna Barańska. Zawodniczki z Wrocławia ambitnie walczyły, ale nie były w stanie zbliżyć się już na odległość mniejszą niż 4 punkty i to gospodynie rozstrzygnęły cały mecz na swoją korzyść.
– Poza trzecim setem nawiązaliśmy walkę z przeciwniczkami. Aby doprowadzić jednak do tie-breaka zabrakło nam doświadczenia – powiedziała Olga Owczynnikowa, kapitan ekipy gości.
To kolejny krok do walki o medale. Gwardia to ambitny zespół przeciwko, któremu ciężko się gra, dlatego cieszy nas ta wygrana. Mecz można podzielić na dwie fazy: pierwsze dwa sety to wyrównana walka, natomiast w dwóch ostatnich dominowaliśmy zdecydowanie. Szczególnie jestem zadowolony z gry blokiem, ponieważ zdobyliśmy aż 21 punktów w ten sposób – zauważył z kolei trener Wiktorowicz. Szkoleniowiec gwardzistek podkreślił natomiast świetną postawę gospodyń w elemencie obrony, dodając, że z dzisiejszego widowiska zadowoleni powinni być kibice.
Czy trzeci mecz serii będzie tym ostatnim przekonamy się w najbliższy weekend.