Emocje gwarantowane
Rywalizacja I rundy fazy play-off pomiędzy czwartą i piątą drużyną po sezonie zasadniczym PlusLigi Kobiet zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie. Dla siatkarek BKS Aluprof to pierwsza przeszkoda w drodze do obrony tytułu, z kolei ekipa bydgoskiego Centrostalu pokazała już w tym sezonie spory potencjał.
Walka o jak najlepsze miejsce przed decydującą częścią ligowych zmagań trwała aż do samego końca rundy zasadniczej. Ostateczne rozstrzygnięcia skojarzyły ze sobą drużyną z Bielska-Białej i Bydgoszczy, z przewagą własnego parkietu mistrzyń Polski. Tak naprawdę jednak, patrząc na wyniki w tym sezonie, to nie musi okazać się atutem. Znad Brdy to bielszczanki przywiozły komplet punktów, z kolei przy ulicy Rychlińskiego spektakularny triumf 3:0 w setach odniosły podopieczne trenera Piotra Makowskiego, wykorzystując ówczesny kryzys w ekipie BKS-u Aluprof. Dziś po nim nie ma już śladu, a bielski zespół był w miniony weekend o krok od wywalczenia trofeum Pucharu Polski. – Konsekwentnie dążymy do wytyczonych celów. Cieszę się, że dziewczyny są w dobrych nastrojach po turnieju finałowym i uwierzyły, że mogą grać na wysokim poziomie i walczyć skutecznie z innymi zespołami z krajowej czołówki. Teraz przychodzi czas meczów, w których trzeba wszystko rzucić na szalę, by wygrać – mówi przed dwumeczem w Bielsku-Białej Mariusz Wiktorowicz, szkoleniowiec siatkarek BKS-u Aluprof.
Zadania podbudowanym bielszczankom z całą pewnością nie ułatwią zawodniczki Centrostalu. Dla nich to okazja, by potwierdzić, że kilka wartościowych wyników z tego sezonu nie miało przypadkowego charakteru. Jak podkreśla trener Wiktorowicz bydgoska drużyna to mieszanka doświadczenia z młodością i w optymalnej dyspozycji przeciwnik niewygodny dla każdego. W rozgrywkach pucharowych Centrostal poległ w starciu z późniejszymi triumfatorkami 0:3, ale w Bielsku-Białej przyjezdne z całą pewnością będą zaciekle walczyć o co najmniej jedną wygraną. Kluczem do pokonania bydgoszczanek wydaje się powstrzymanie skutecznych skrzydłowych – Patrycji Polak i Belgijki Charlotte Leys, a także utrudnienie rozgrywania piłek amerykańskiej rozgrywającej Mary Spicer. A dobrej postawy miejscowych kibice oczekują, wszak apetyty po udanych bojach pucharowych wzrosły. – Jesteśmy pozytywnie nakręcone i zadowolone ze swojej postawy na turnieju w Inowrocławiu. Nie przestajemy jednak pracować, bo teraz najważniejszy okres sezonu. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wygrywać kolejne potyczki i już jesteśmy skupione na rywalizacji z Centrostalem – podkreśla Agata Sawicka, libero zespołu mistrzyń Polski.
W ten weekend emocji w stolicy Podbeskidzia na pewno nie zabraknie. Sobotnia konfrontacja zaplanowana jest na godzinę 18.00, z kolei w niedzielę mecz rozpocznie się o godz. 14.45. Za tydzień w Bydgoszczy dalsza część rywalizacji I rundy do trzech wygranych spotkań.