Eliminacje MEJ: Polska - Węgry 3:2
Reprezentacja Polski juniorek pokonała Węgry 3:2 (18:25, 25:21, 21:25, 25:21, 15:7) w pierwszym meczu Turnieju Kwalifikacyjnego do Mistrzostw Europy Juniorek, który w dniach 7-11 kwietnia rozgrywany jest w Krośnie. W tutejszej hali MOSiR biało-czerwonych dopingowało około tysiąca kibiców.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki - punkty na przemian zdobywały raz Polki, raz Węgierki. Przy stanie 6:6 podopieczne Zbigniewa Krzyżanowskiego popisały się efektownym blokiem, ale chwilę później rywalki zaskoczyły ich zagrywką i to one na pierwszą techniczną schodziły z przewagą jednego oczka (7:8). Dwie z rzędu udane akcje Zuzanny Czyżnielewskiej sprawiły, że biało-czerwone wyrównały na 9:9. Chwilę potem wyraźnie się jednak zdekoncentrowały i zaczęły popełniać proste błędy (9:14, 11:16). Tak wypracowanej przewagi Węgierki nie dały już sobie odebrać i pewnie wygrały pierwszą partię 25:18.
Drugiego seta Polki rozpoczęły z wysokiego „c”. Dwa skuteczne bloki z rzędu sprawiły, że na pierwszym czasie technicznym miały nad rywalkami przewagę sześciu punktów (8:2). Dominacja podopiecznych Zbigniewa Krzyżanowskiego w tym momencie gry widoczna była w każdym elemencie, a Węgierki dodatkowo popełniały sporo własnych błędów. Do końca tej partii Polki kontrolowały sytuację na boisku, popisując się efektownymi akcjami. Wprawdzie w końcówce drużyna węgierska nieco odrobiła straty (22:19), ale trener Krzyżanowski w odpowiednim momencie poprosił o czas i skutecznie uspokoił swoje podopieczne. Ostatecznie biało-czerwone, po ataku Justyny Pawlak, wygrały drugą partię 25:21.
Trzeci set rozpoczął się po myśli biało-czerwonych. Po skutecznym bloku na rywalkach podopieczne Zbigniewa Krzyżanowskiego prowadziły 8:5, ale chwilę później Węgierkom udało się doprowadzić do remisu 8:8. Od tego momentu na boisku toczyła się walka punkt za punkt, choć na drugą przerwę techniczną to rywalki schodziły z przewagą jednego „oczka”. Przy stanie 17:19 Węgierki popisały się asem serwisowym, potem kolejnym, a Polki były bezradne. Efekt - na tablicy widniał rezultat 23:17 dla drużyny Istvana Szabadosa. Ostateczny wynik trzeciego seta – 25:21 dla reprezentacji Węgier.
W pierwszych minutach czwartej odsłony meczu widać było zaangażowanie i wolę walki po obu stronach siatki. Polki wiedziały, że aby móc myśleć o końcowym zwycięstwie – musiały tę partię wygrać, z kolei Węgierki prowadziły w setach 2:1 i do szczęścia brakowało im niewiele. Dlatego żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać i ambitnie walczyła o każdy punkt, a remisowy rezultat co chwilę widniał na tablicy wyników. Jednak na drugą przerwę techniczną, po skutecznym bloku na biało-czerwonych, to Węgierki schodziły z dwupunktową przewagą. Podopieczne Zbigniewa Krzyżanowskiego szybko wyrównały, by chwilę później prowadzić 17:16. Bardzo dobra postawa Dominiki Nowakowskiej w polu zagrywki oraz skuteczne bloki sprawiły, że w kolejnej fazie seta Polki prowadziły 22:19. As serwisowy Natalii Kurnikowskiej zakończył czwartą partię (25:21).
Tie-breaka reprezentacja Polski, po efektownych blokach i zagrywkach, zaczęła od wysokiego prowadzenia 5:1. Właśnie po dobrym zagraniu w bloku, podopieczne Zbigniewa Krzyżanowskiego na pierwszym czasie technicznym prowadziły 8:3. Mając taką przewagę, biało-czerwone do końca spotkania grały już spokojnie, ostatecznie wygrywając piątą partię 15:7.
Polska: Polak, Chojnacka, Sosnowska, Śliwińska, Kurnikowska, Czyżnielewska, Medyńska (libero) oraz Nowakowska, Pawlak, Jasińska, Tomsia, Łyszkiewicz