Eleonora Dziękiewicz: nie wiem, czego zabrakło
W ubiegłym roku zakładała na szyję brązowy krążek mistrzostw Polski. Tym razem, po przenosinach z Kalisza do Bielska-Białej, Lena Dziękiewicz zamieniła brąz na srebro, a także wspólnie z BKS Aluprof zdobyła Puchar Polski. Ze środkową bielskiego zespołu rozmawiamy o minionym sezonie, a także planach na najbliższe miesiące.
PlusLiga Kobiet: Finałowe spotkania z Muszyną były dla was bardzo ciężkie – przyszło wam stoczyć trzy pięciosetowe boje. W fazie zasadniczej i Pucharze Polski pokazałyście jednak, że z Muszynianką walczyć i wygrywać potraficie. Czego zabrakło w finale, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę?Eleonora Dziękiewicz: To bardzo trudne pytanie dlatego, że w tie-breaku do zwycięstwa zawsze brakuje szczegółów. Tak naprawdę nie wiadomo więc, czego zabrakło nam w finale. Czasem jest to jeden błąd więcej od rywalek, który popełniamy i to wystarczy, żeby zejść z parkietu pokonanym.
– Mimo porażki w finale sezon musi Pani uznać za udany. Przenosiny z Kalisza do Bielska-Białej były więc słusznym krokiem?
– W kontekście całego sezonu bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że przenosiny do Bielska-Białej były krokiem słusznym.
– W przyszłym sezonie BKS Aluprof walczył będzie m.in. w Lidze Mistrzyń, z Panią w składzie?
– Tak, wciąż wiąże mnie z BKS-em kontrakt na następny sezon, a z innymi klubami nie podejmowałam żadnych rozmów. Dlatego wspólnie z koleżankami będę walczyć o jak najwyższe lokaty w przyszłym sezonie i pokazanie się z dobrej strony w Lidze Mistrzyń.
– Zmęczenie po sezonie jest na pewno duże, szczególnie po tak zaciętym finale mistrzostw Polski. Jak odpoczywać będzie Lena Dziękiewicz?
– Lena Dziękiewicz nie będzie odpoczywać, bo musi zająć się własnym zdrowiem, a także zdrowiem mojej mamy. Powrót do listy