Eleonora Dziękiewicz: jesteśmy mocne psychicznie
Po serii porażek siatkarki Tauronu Banimexu MKS Dąbrowy Górniczej odniosły przekonywujące zwycięstwo nad PGNiG Nafta Piła. Na temat przebiegu tego spotkania, ale również koncentracji i siły charakteru wypowiedziała się środkowa drużyny, Eleonora Dziękiewicz.
W dwóch pierwszych setach sobotniego pojedynku na boisku istniała tylko jedna drużyna, a był nią MKS. Dąbrowiankom wychodziło wszystko, czego nie można powiedzieć o początku trzeciej odsłony. Wtedy bowiem pilanki zaczęły grać lepiej i dyktowały tempo gry, ale do czasu. - Wydaje mi się, że na początku tego seta troszeczkę opuściła nas koncentracja. Rywalki zaczęły bardzo ładnie walczyć w obronie, a my nie kończyłyśmy ataków. Ale, na szczęście, trwało to tylko chwileczkę, poźniej już wróciłyśmy do naszej dobrej gry - wyjaśniła Eleonora Dziękiewicz.
Kiedy Tauron Banimex MKS musiał "gonić" wynik w trzecim secie pokazała siłę swojego charakteru. Przy świetnej serii przy zagrywkach Elżbiety Skowrońskiej dąbrowianki odrobiły straty i objęły prowadzenie (6:11, 16:11). Był to przełomowy moment tej odsłony, w której gospodynie postawiły kropkę nad "i". Czy we wcześniejszych przegranych spotkaniach drużynie zabrakło charakteru? - Myślę, że nie zabrakło nam we wcześniejszych spotkaniach siły charakteru, po prostu trafiłyśmy na dobrych przeciwników. A w meczu z pilankami rzeczywiście udało nam się odpowiednio skoncentrować w tej trzeciej partii i dzięki temu wygrać - zaznaczyła.
Po serii porażek nie tyle zwycięstwo, co styl w jakim zostało ono odniesione cieszy. Czy przekonywujący triumf pomoże w odbudowaniu się naszym zawodniczkom? - Jesteśmy mocne psychicznie tylko nie zawsze potrafimy pokazać to na boisku - stwierdziła Dziękiewicz.
Teraz przed drużyną z Dąbrowy Górniczej mały odpoczynek od zmagań ligowych, gdyż następny mecz rozegramy w ramach Pucharu Polski. W środę 29 stycznia zmierzy się z pierwszoligowym AZS-em WSBiP KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. - Nie można lekceważyć rywala. Przede wszystkim dochodzi nam jeszcze podróż, bo jest to spotkanie wyjazdowe. Musimy znowu dzień wcześniej przed meczem jechać, znowu zabraknie nam jakiegoś dnia w treningu, a myślę, że to jest nam najbardziej potrzebne w tej chwilii - przyznała.