Eleonora Dziękiewicz: jest wiele do zdobycia
W ten weekend na placu Mancowym w Sopocie odbył się turniej „Orlik Volleymania”. Młodym sportowcom kibicować przyszła była reprezentantka Polski i zawodniczka Atomu Trefl Sopot Eleonora Dziękiewicz.
Jak podoba Ci się turniej „Orlik Vollemania”?
- To wspaniały pomysł. Za moich szkolnych czasów nie miałam okazji w takich turniach uczestniczyć. Ale pamiętam, że na podobne imprezy jeździło się do Belgii lub Holandii.
Jak oceniasz poziom gry zawodników i zawodniczek?
- Trudno mi oceniać bo kompletnie nie mam porównania, jak to wygląda na tym etapie. Nie oglądałam żadnych spotkań młodziczek czy młodzików. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Uważam jednak, że najważniejsza jest dobra zabawa. To, że te dzieciaki chcą grać, przyjeżdżać i bawić się.
A jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?
- To było już tyle lat temu, że tak naprawdę nie pamiętam. W szkole podstawowej zaczęłam grać w siatkówkę i tak z roku na rok to się pogłębiało. Zaczęłam się przyzwyczajać do siatkówki i było coraz fajniej.
Niedługo zaczyna się liga. Jaki jest cel na ten sezon?
- Cel jest zawsze jeden- walka o złoty medal. Najważniejsze jest to żeby postawić sobie jak najwyższe cel do osiągnięcia, żeby było do czego dążyć. Jest jeszcze Puchar Polski i Liga Mistrzyń, więc jest trochę tych meczy do wygrania i wiele do zdobycia.
Niedawno zakończyły się ME. Polki jechały po medal, a zajęły 5 miejsce. Jak podsumujesz udział biało-czerwonych na mistrzostwach Starego Kontynentu?
- Nie chciałabym oceniać, bo tak naprawdę nie oglądałam mistrzostw Europy. Byłyśmy w tym czasie na zgrupowaniu we Włoszech i nie mogłyśmy śledzić spotkań naszej reprezentacji. Od kilku lat reprezentacja przyzwyczaiła nas do medali na ważnych imprezach i na pewno szkoda, że dziewczyny nie weszły do czwórki.
Powrót do listy