Eczacibasi VitrA wygrało Ligę Mistrzyń
Unendo Yamamay Busto Arsizio przegrało z Eczacibasi VitrA Stambuł 0:3 (22:25, 20:25, 21:25) w finałowym meczu Ligi Mistrzyń w Szczecinie.
Po kilkukrotnym udziale Eczacibasi Stambuł w Final Four i za każdym razem czwartym miejscu na koniec, turecka drużyna w Szczecinie przełamała się w najlepszy możliwy sposób i sięgnęła po mistrzostwo Ligi Mistrzyń. W finale ekipa trenera Caprary pokonała Caprary pokonała w trzech partach włoskie Yamamay Busto Arsizio.
Zawodniczki z Busto Arsizio starały się od razu narzucić rywalkom swój styl gry, ale blok Eczacibasi dość szybko wyprowadził turecką ekipę na prowadzenie 5:4. Od tego momentu drużyna będąca na prowadzeniu zmieniała się co trochę, a o punktach decydowały w dużej mierze błędy, których nie brakowało po obu stronach siatki. Po pierwszej przerwie technicznej włoski zespół wrzucił wyższy bieg i po skutecznych uderzeniach objął dwupunktowe prowadzenie 10:8. To utrzymywało się na takim poziomie przez dłuższy czas, natomiast na drugim czasie technicznym wzrosło do czterech punktów, a wszystko za sprawą bloku Wołosz/Pisani. Ekipa Eczacibasi od razu wzięła się do odrabiania strat, a po pewnym czasie as serwisowy Larson – Burbach wyrównał stan seta po 17. Z kolei, po zakończeniu długiej wymiany oraz asie serwisowym Ozdemir, siatkarki z Turcji weszły w decydującą fazę seta z prowadzeniem 21:19. Starania Lyubushkiny i Wołosz nie przyniosły większych efektów, a po autowym zbiciu Diouf Eczacibasi miał pierwszą piłkę setową. Partię zakończył natomiast skuteczny blok drużyny ze Stambułu.
Seta drugiego otworzyła spektakularna i zacięta gra obu drużyn, a po niezwykle długiej akcji, pełnej świetnych wymian oraz kolejnej kontrze de la Cruz zespół z Turcji prowadził 3:0. UYBA nadal jednak walczyło i dzięki konsekwentnej grze zbliżyło się na jeden punkt straty (5:6), natomiast po punkcie z zagrywki Marcon wyrównało po 7. W ataku po stronie tureckiej nadal jednak szalała reprezentantka Dominikany i po jej uderzeniu Eczacibasi prowadził 10:8. Wtedy jednak w bloku zagrała Havelkova i znów był remis (10:10). Drużyna trenera Caprary nie poddawała się i chwilę później to Carlo Parisi poprosił o czas, bowiem jego zespół przegrał trzy kolejne akcje (10:13). Nadal nie do zatrzymania była jednak de la Cruz, która na tym etapie seta wzięła ciężar gry na siebie. W dodatku w pole gry po stronie Yamamay Busto Arsizio wpadały nawet piłki podbite szczęśliwie w obronie przez rywalki. Tym sposobem ekipa z Turcji odskoczyła na 19:13. W końcówce włoskie siatkarki pojedynczymi dobrymi akcjami zagrzewały się do walki, ale nie za wiele mogły zdziałać. Grze przewodziły rywalki i to one wygrały seta do 20.
Początek kolejnej odsłony to wahania w grze obu ekip. Lepiej rozpoczęły siatkarki Yamamay Busto, by za chwilę oddać inicjatywę rywalką, a po kolejnych akcjach i udanej kontrze odzyskać ją (5:4). Eczacibasi wykorzystywało jednak wszystkie „podarowane” przez rywalki okazje do zdobycia punktu i to turecki zespół prowadził na pierwszym czasie technicznym 8:6. Natomiast, gdy w ataku pomyliła się Havelkova o czas poprosił trener włoskiej drużyny – jego zespół przegrywał wtedy 7:11. Nic to jednak nie dała, a kolejną, która posłała atak w aut była Marcon (8:13). Grę pociągnąć jeszcze próbowała Lyubushkina i po jej pojedynczym UYBA zerwało się do walki, a po kontrze Diouf traciło już tylko punkt (12:13), a chwilę później remisowało 13:13. Zacięta walka trwała jeszcze jakiś czas, ale im bliżej końca tym na siatce coraz lepiej spisywały się siatkarki z Turcji, które po uderzeniach de la Cruz prowadziły 20:18. W końcówce natomiast dołożyły do tego świetną zagrywkę Dominikanki i prowadziły 23:19. Włoska drużyna nie była w stanie już ugryźć rywalek i to Eczacibasi Stambuł triumfowało w całych rozgrywkach 2015 CEV DenizBank Lidze Mistrzyń.