Aktualności

Dziesięć setów PGE Atomu Trefla w dwóch meczach

Katarzyna Zaroślińska była zdecydowanie drugą obok Agaty Durajczyk niekwestionowaną bohaterką meczu z wicemistrzyniami Polski, Impelem Wrocław. Atakująca PGE Atomu Trefla wyraźnie dała znać, że jest już gotowa, aby brać na swoje barki ciężar gry.

"Smok", bo tak nazywa się popularnie Zaroślińską, nie wystąpiła w dwóch pierwszych meczach sezonu przez kontuzję. W 3. kolejce ORLEN Ligi wybiegła na parkiet w konfrontacji z Chemikiem Police, ale swoje "wejście smoka" miała dopiero w spotkaniu z Impelem Wrocław.

- Zwycięstwo na tak trudnym terenie jak Wrocław bardzo cieszy, ale doskonale zdajemy sobie sprawę, że mogłyśmy tu zgarnąć pełną pulę - powiedziała atakująca PGE Atomu Trefla Sopot na łamach Sportu.

Pierwsze kolejki ligi niemal zawsze charakteryzują się tym, że faworyci na papierze często albo grają mało przekonująco, albo też niespodziewanie tracą punkty w meczach z drużynami teoretycznie słabszymi. Atomówki zaś mając na wyciągnięcie ręki wygrane w meczach za komplet punktów w mgnieniu oka tracą koncentrację. Z rywalami pokroju Chemika czy Impelu nie było zaś szans, by oba te zespoły takiej okazji nie wykorzystały i tym sposobem w dwóch spotkaniach sopocianki zagrały łącznie dziesięć setów. Ta sytuacja powinna jednak ulec polepszeniu w miarę postępującego sezonu.

Na razie jednak cieszy forma poszczególnych siatkarek - tydzień temu kibice w ERGO ARENIE zachwycali się fenomenalną Brittnee Cooper i jej 26 zdobytymi punktami, ale w miniony piątek poprzeczkę jeszcze wyżej zawiesiła właśnie Zaroślińska. Jej 35-punktowy rezultat stał się w tej chwili nieco wyśrubowanym rekordem, który jednak sopocianki zapewne będą się starały jeszcze poprawić.

Powrót do listy