Dzięcięca radość trenera Serwińskiego
Fakro Muszynianka Muszyna pokonała Vakifbank Guenes Stambuł 3:0 (26:24, 27:25, 25:20) w meczu trzeciej kolejki grupy C Ligi Mistrzyń. Polski zespół z dwoma zwycięstwami i jedną porażką prowadzi w tabeli. W czwartej kolejce mistrzynie Polski zagrają w Stambule.
Bardzo niepewnie rozpoczęły to ważne spotkanie siatkarki Fakro Muszynianki. Grały trochę lękliwie , co wykorzystywały ograne w europejskich rozgrywkach siatkarki Vakifbanku. Prognozy trenera Serwińskiego sprawdziły się. Turecki zespół forsował grę skrzydłami i głównie skutecznymi atakami Nokolic i Grun zdobywały punkty. Środkowe przyjezdnych nie czyniły krzywdy Muszyniankom. Trener Serwiński wymienił Pykosz za Plchotową i Fakro Muszynianka nadrobiła kilka punktów doprowadzają do remisu w pierwszym secie 19:19. Wtedy pogubiły się Turczynki, rozszalała się Kamila Frątczak. Vakifbank przestał odbierać dokładnie zagrywkę i mecz się wyrównał. Sporo nerwowości wkradło się w poczynania obu zespołów. Wynik 23:23 szybko zamienił się w kolejny remis 24:24, ale tym razem atak Mirek i blok Pykosz zakończyły seta sukcesem Fakro Muszynianki 26:24.
Druga odsłona zaczęła się lepiej dla Muszynianek. Prowadzenie na otwarcie seta 5:1 uspokoiło grę mistrza Polski. Jak w transie grała cały czas Kamila Frątczak. Przyjezdne nie dawały za wygraną. Pierwszoplanową rolę odgrywała w tym okresie mocno atakująca Niemka Angelina Grun. Na szczęście na środku bloku bardzo skutecznie wprowadziła się w grę Dorota Pykosz i czołowe atakujące Vakifbanku były regularnie zatrzymywane. Turczynki zbliżyły się na 18:19. Trener Serwiński dokonał kilku zmian. Na placu gry pojawiły się Rosner i Śrutowska. Siatkarki Fakro Muszynianki zepsuły trzy zagrywki pod rząd, ale znów szczęście uśmiechnęło się do nich. Sylwia Pycia zakłada skuteczny blok i po emocjonującej końcówce seta, druga partia znów pada łupem miejscowych tym razem 27:25.
Jeszcze lepiej Muszynianki rozpoczęły trzeciego seta. Na pierwszym czasie technicznym prowadziły aż 8:2. Cały czas do walki pobudzała je jak zwykle waleczna kapitan Aleksandra Jagieło. I nagle coś się zacięło. Frątczak zepsuła zagrywkę, szwankował odbiór i Vakifbank odrodził się doprowadzając do wyniku 10:11. Na szczęście był to jedyny zryw drużyny gości. Drużyna Fakro Muszynianki włączyła piąty bieg. To głównie za sprawą Mirek i Jagieło prowadziła 17:12. Kocią sprawnością popisywała się w obronie libero miejscowych Mariola Zenik. Na środku zaczęła atakować Sylwia Pycia i Muszynianki punkt po punkcie zaczęły zbliżać się do zakończenia seta i meczu. Prowadziły 20:17. Znów zagrywkę zepsuła Frątczak, trener Serwiński krzyknął -po co te nerwy i aż tupnął nogą. Później zdaniem sędziego Muszynianki popełniły błąd dotykając piłkę po stronie przeciwnika, co wywołało falę gwizdów niezadowolonej publiczności. Zrobiło się gorąco. Przyjezdne nie odzyskały jednak swojego rytmu gry i Dorota Pykosz skuteczną zagrywką zakończyła seta 25:20 – poczułam ulgę, że to już koniec meczu – powiedziała tuż po spotkaniu autorka ostatniego punktu.
- Cieszę się jak dziecko. Moja radość jest ogromna - mówił po meczu uśmiechający się trener Fakro Muszynianki Bogdan Serwiński-bardzo dziękuję moim siatkarkom za tak wspaniały mecz. Były momenty szczególnie w końcówkach dwóch pierwszych setów, gdy na tablicy wyników notowaliśmy rezultaty remisowe 23:23. Patrząc na grę moich siatkarek, byłem dziwnie spokojny. Nie pamiętam, żebyśmy tak skutecznie rozpracowali technicznie przeciwnika. Wiedzieliśmy, która zawodniczka gdzie zaatakuje. Ruchomy blok i obrona wyłączyły z gry Nikolic i Grun. Oczywiście, że wszystkiego obronić się nie da, ale znacznie konto tych dwóch snajperem zostało uszczuplone.
- Ale byłyśmy zmotywowane. Jeszcze tak grającą naszą drużynę nie widziałam - powiedziała kapitan Fakro Muszynianki Aleksandra Jagieło - Nie trzeba było żadnej z nas pobudzać. Ja w sobie też odczuwałam niesamowitą wolę walki. Były takie sytuacje na boisku, że do piłki biegłyśmy wszystkie. Takie zachowania udzielają się drużynie. Turecki zespół nie mógł rozwinąć skrzydeł. Myśmy były cały czas w ofensywie. Ta wygrana spowodowała, że teraz z nadzieją czekać będziemy na kolejne mecze w LM
- Oczywiście dzień wcześniej oglądałyśmy mecz PGE Skry z Iskrą Odincowo - powiedziała Aleksandra Jagieło. - Cieszymy się, że podobnie jak mistrzowie Polski odniosłyśmy zwycięstwo w dobrym stylu. Porażkę z Metalem Galati w pierwszej kolejce traktujemy jako wypadek przy pracy i teraz tylko patrzymy w przyszłość. W następnej kolejce w Stambule powalczymy i stać nas na zwycięstwo."
Jak podkreśliła Aleksandra Jagieło mistrzyniom Polski udało się wyeliminować Nikolic z gry. Więcej szkody narobiła Angelina Gruen. W pierwszym secie długo prowadziły Turczynki. W końcówce partii skuteczny był blok gospodyń.
Składy drużyn:
Vakifbank: Maculewicz, Gollu, Hakyemez, Toksoy, Nikolic, Grun, Yelda (L) oraz Uslupehlivan, Ersari, Bal
Fakro Muszynianka: Bełcik, Frątczak, Mirek, Pycia, Jagieło, Plchotova, Zenik (L) oraz Pykosz, Rosner, Śrutowska.