Drugie zwycięstwo Polski w mistrzostwach Europy, choć z małymi kłopotami
Trener Stefano Lavarini chciał oszczędzić siły czołowych zawodniczek przed spotkaniem z Serbią, co skończyło się przegraniem seta z Węgrami. Ale w trzech pozostałych POlska pokazałą siłę.
Polska zgodnie z planem wygrała drugi mecz w mistrzostwach Europy, choć tym razem nie bez problemów. Nie zanosiło się na nie, bo po małych kłopotach na początku pierwszego seta, w drugim wręcz zdemolowały Węgierki, prowadzone przez Alessandro Chiappiniego, szkoleniowca ŁKS-u Commercecon Łódź, mistrza Polski.
W poniedziałek Biało-czerwone czeka rywalizacja z Serbkami, a stawką jest pierwsze miejsce w grupie. Prawdopodobnie dlatego selekcjoner postanowił oszczędzić siły zawodniczek z pierwszej szóstki. Do kwadratu dla rezerwowych powędrowały Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Magdalena Jurczyk i Maria Stenzel, a z wyjściowego składu została tylko Olivia Różański. Polska nie grała źle, jednak przeciwniczki uwierzyły, że są w stanie nawiązać walkę. Ryzykowały i to przynosiło im efekty. A w polskiej drużynie pojawiły się nerwy, a co za tym idzie - błędy. W trzecim secie oddały rywalkom aż 13 punktów.
Trener Lavarini szybko wpuścił Wołosz i Stysiak, jednak było już za późno, bo Węgierki naprawdę grały bardzo dobrze - fantastycznie broniły, a kontrataki zamieniały na punkty. Polki przegrały seta, ale w kolejnym pokazały już siłę. Znów były skuteczne w ataku, Stenzel świetnie broniła, a Stysiak, Różański i Monika Fedusio kończyły ataki. Różański skończyła spotkanie z 59-procentową skutecznością, co jest wynikiem znakomitym.
Polska ma już dwa zwycięstwa, a w poniedziałek o godz. 17 zmierzy się z Serbią, najgroźniejszym przeciwnikiem w grupie.
Polska - Węgry 3:1 (25:22, 25:12, 21:25, 25:16)
Wołosz 2, Różański 19, Korneluk 7, Stysiak 18, Łukasik 5, Jurczyk 2, Stenzel (libero) oraz Fedusio 10, Gałkowska 5, Witkowska 3, Szlagowska 1, Wenerska, Szczygłowska (libero)
Powrót do listy