Drugi mecz sparingowy Polska - Korea 4:0
W drugim spotkaniu sparingowym reprezentacja Polski ponownie pokonała Koreę w trzech setach (25:23, 25:16, 25:16). W dodatkowym secie podopieczne Stefano Lavariniego również nie dały szans rywalkom, wygrywając 25:16.
- Byłyśmy faworytkami tego spotkania, ale musiałyśmy udowodnić to na boisku. Trener przed spotkaniem powiedział, że mamy cele, które musimy realizować, czyli dobrze wybierać kierunki w ataku, bo tego zabrakło nam na turniejach VNL, a także dobrze zagrywać. Mecz nauczył nas cierpliwości i tego, że jeśli jesteśmy faworytkami, to musimy wygrywać - powiedziała w wywiadzie dla telewizji Polsat Sport Weronika Szlagowska po zakończonym pierwszym spotkaniu.
Piątkowe spotkanie nie było tak łatwe jak pierwsze. Koreanki zagrały zdecydowanie lepiej w przyjęciu oraz ataku, były skuteczniejsze w obronie i walczyły z biało-czerwonymi punkt za punkt 6:6, 10:10. W drugiej połowie seta wyszły na prowadzenie 19:16. Po czasie, o który poprosił trener Stefano Lavarini Polki szybko odrobiły straty 19:19. W końcówce premierowe odsłony dwie udane akcje na siatce Olivii Różański dał zwycięstwo reprezentacji Polski 25:23.
Drugą partię trener Lavarini wymienił pół zespołu. W miejsce Aleksandry Gryki, Olivii Różański i Weroniki Szlagowskiej na boisku pojawiły się Martyna Czyrniańska, Zuzanna Górecka oraz Anna Stencel. Zmiany te nie spowodowały pogorszenia obrazu gry, choć Koreanki cały czas naciskały na polskie zawodniczki i na przerwie technicznej prowadziły trzema oczkami 12:9. Po powrocie na boisko Polki wzmocniły zagrywkę, z przyjęciem której rywalki miały problem, a to skutkowało ich słabszą grą na siatce. Teraz to podopieczne Lavariniego przejęły kontrolę nad setem, najpierw wyrównując wynik 12:12, a następnie serią zdobywając punkty 21:15. Do końca partii Polki pozwoliły Koreankom zdobyć jeszcze tylko jeden punkt 25:16.
Set numer trzy wyglądał podobnie jak poprzedni. W pierwszej części obie ekipy walczyły punkt za punkt z minimalną przewagą biało-czerwonych 12:10. Po przerwie technicznej biało-czerwone odskoczyły Koreankom zdobywając punkty seriami 15:11 i 19:12. Nasze zawodniczki ponownie bardzo dobrze spisywały się w polu zagrywki i kontratakach, kończąc seta wygraną do 16.
Czwarty dodatkowy set również należał do biało-czerwonych. Po chwilowo wyrównanej walce 5:5, z każdą kolejną akcją podopieczne Stefano Lavariniego rozkręcały się 12:8. Grały swobodnie w ataku i bloku, męczyły rywalki zagrywką i wykorzystywały kontry 19:12. W końcówce nasze reprezentantki były nie do zatrzymania. Ostatni punkt zdobyła blokiem Alicja Grabka 25:16.
Powrót do listy