Druga wygrana BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała w Lidze Mistrzyń
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała zrewanżował się mistrzowi Rumunii za trochę niespodziewaną porażkę na wyjeździe. Łatwo nie było, ale Julia Nowicka i jej koleżanki pokazały charakter i duże umiejętności.
Pierwsze spotkanie tych drużyn rozgrywane było w nietypowych warunkach, ponieważ w hali w Bukareszcie, gdzie siatkarki z miasteczka spod stolicy Rumunii występują w Lidze Mistrzyń, popsuło się ogrzewanie i trzeba było grać w temperaturze 11 stopni. Gospodynie były na to przygotowane, zaś zmrożone bielszczanki tylko w trzeciej partii zdołały nawiązać walkę, ale i tak przegrały 0:3.
W rewanżu pokazały, że w normalnych warunkach, wsparte dopingiem kibiców, są lepszą drużyną od mistrza Rumunii. Początek spotkania należał jednak do rywalek, które prowadziły już 9:5. Bielszczanki, wśród których doskonale spisywały się przyjmujące: Julita Piasecka i Martyna Borowczak (obie miały ponad 50-proc. skuteczność) szybko odrobiły straty i wyszły na prowadzenie 14:13. Później już kontrolowały grę i wysoko wygrały pierwszego seta.
W kolejnym wydawało się, że będzie podobnie, bowiem BKS BOSTIK ZGO wygrywał już 17:14. Niestety, słabszy moment miała Piasecka, który w dwóch kolejnych akcjach popełniła dwa błędy w ataku, a następnie została trafiona piłką w bark po zagrywce (20:22). Ale siatkarki z Bielska-Białej nie poddały się i jako pierwsze miały setbola. Nie wykorzystały go, a końcówka należała do przeciwniczek.
Problemem drużyny prowadzonej przez Bartłomieja Piekarczyka było utrzymanie dobrej gry na dłuższym dystansie. Gdy wydawało się, że już złamały rywalki, miały przestój i traciły przewagę. Tak też było w trzeciej partii, gdy wygrywały 13:9, by wkrótce przegrywać 16:18. Wydawało się, że tym razem emocji nie będzie, bo odskoczyły na 23:20, straciły trzy kolejne punkty. Wtedy jednak ataki skończyły nierówno grająca Kertu Laak i świetna Borowczak.
To był kluczowy moment spotkania, bo czwarty set to już wyraźna przewaga BKS-u BOSTIK ZGO. Po kilku długich i wyczerpujących akcjach (najdłuższą, na 15:10, trwającą prawie minutę zakończyła świetnym atakiem Borowczak) przeciwniczki opadły z sił i choć trzeba było chwili, żeby przypieczętować wygraną, to po bloku Nowickiej bielszczanki mogły cieszyć się z drugiego zwycięstwa w tej edycji Ligi Mistrzyń.
MVP została Julia Nowicka, która zdobyła aż sześć punktów, z czego prawie pięć po atakach, w tym jednym zza linii trzeciego metra.