Druga porażka Tauronu MKS-u
Siatkarki Tauronu MKS-u Dąbrowa Górnicza doznały drugiej porażki w Lidze Mistrzyń. Po przegranej przed tygodniem u siebie z Eczacibasi Stambuł tym razem uległy na wyjeździe Dresdner SC.
Początek tego spotkania był wyrównany. Po dąbrowskiej stronie mocnymi zbiciami ze skrzydeł popisywały się atakująca Joanna Kaczor oraz przyjmująca Elżbieta Skowrońska (4:5, 8:8). Niestety, podobnie jak w niedzielnym meczu z Bankiem BPS Muszynianką Fakro, w polskim zespole zaczęło szwankować przyjęcie, co miało przełożenie na wynik w decydującej fazie seta (18:14, 21:16). W nieodpowiednim momencie zaczął także dobrze funkcjonować niemiecki blok, przez co gospodynie dowiozły korzystną przewagę do końca (25:21) i pewnie objęły prowadzenie w meczu 1:0.
Drugi set miał bardzo podobny przebieg, z tą różnicą, że przewagę uzyskały zagłębianki. Dobrze zaczęła blokować środkowa Maja Tokarska wspierana w tym elemencie przez Skowrońską, a zagrywkami nękała rywalki Ivana Plchotova. Pozwoliło to na osiągniecie pewnej zdobyczy punktowej (19:14) i uspokojenie poczynań na boisku. Niemki jednak odrobiły część strat (19:21) i zapowiadała się nerwowa końcówka. Wtedy to jednak wspaniałym instynktem blokującej popisała się Plchotova, a rozgrywająca Magdalena Śliwa zakończyła seta (19:25) udanymi zagrywkami i doszło do remisu w tym spotkaniu.
Trzecia partia rozpoczęła się dla Polek nieudanie. Błędy w przyjęciu i nieskończone ataki szybko się zemściły, przez co zespół trenera Waldemara Kawki schodził z boiska na pierwszą przerwę techniczną ze stratą pięciu punktów (3:8). Na szczęście w dąbrowskich szeregach jest Joanna Kaczor, która już na początku sezonu sprostała oczekiwaniom gry na wysokim poziomie. Dobre zagrywki i bloki tej siatkarki pozwoliły na udany pościg (6:8, 12:12). To właśnie koncertowa gra reprezentacyjnej atakującej w ofensywie z Ivaną Plchotovą oraz serwisami Śliwy pozwoliła na odskoczenie niemieckim rywalkom (15:18, 18:23). Popełniające liczne, własne błędy Niemki postraszyły jednak polską ekipę, doprowadzając do gry nerwów na przewagi (24:24). Dąbrowianki nie wytrzymały napięcia, zawiódł odbiór, a dodatkowo Niemki wykazywały się większym sprytem na siatce. Dokonały niemożliwego, wygrały wymianę ciosów 26:24 i objęły prowadzenie w całym meczu 2:1.
Oznaczało to, że dąbrowianki mogą wygrać mecz ewentualnie w tie-breaku, do którego starały się doprowadzić w czwartym secie. Zaczęły od mocnego uderzenia (1:6), a główna w tym zasługa Skowrońskiej, która była nie do zatrzymania na lewym skrzydle. Grające swobodniej siatkarki z Dąbrowy Górniczej utrzymywały przewagę (7:13, 10:16), popełniały mniej błędów w polu zagrywki i ofensywie od rywalek, kontrolując wydarzenia w tym secie. Pozwoliło im to na spokojną wygraną 25:21 i doprowadzenie do piątej partii.
Początek tie-breaka dla zespołu MKS-u był wymarzony i nie zapowiadał problemów. Solidna gra w ataku trójkąta Kaczor-Plchotova-Skowrońska, który doskonale zna się jeszcze z czasów gry w Muszynie, przyniosła piorunujący efekt w postaci prowadzenia 7:4. Niestety, szybko uzyskana przewaga równie szybko się skończyła. Posypało się znów przyjęcie (8:8). Grę punkt za punkt (10:10, 12:12) lepiej zniosły nasze zachodnie sąsiadki. Zagłębianki znów nie potrafiły poradzić sobie z serwisem przeciwniczek, a także nie były w stanie ominąć niemieckiego bloku. Sprawiło to, że druga porażka Tauronu MKS w Lidze Mistrzyń stała się faktem.
Dresdner SC - TAURON MKS 3:2 (25:21, 19:25, 26:24, 25;21, 15:12)
Apitz, Karg, Pietersen, Utla, Izquierdo, De Kruijf, Shoot (libero) oraz Stock, Thieme, Schwabe, Gryka
Tokarska, Kaczor, Dirickx, Nuszel, Skowrońska, Plchotova, Leys (libero) oraz Szczurek, Śliwa, Zaroślińska, Liniarska